Nieodłącznym elementem futbolu są kibice, a wiadomo, że nie wszyscy są pokojowo nastawieni. Piłka nożna w swojej historii widziała wiele napięć na linii piłkarz-kibic, ale jeśli chodzi o samą murawę, na najwyższym poziomie było raczej spokojnie. To się zmieniło w ostatni weekend, co skłoniło środowisko piłkarskie do poważnych rozważań.
Podczas meczu angielskiej Championship pomiędzy Birmingham i Astron Villą, na murawę wbiegł kibic który wymierzył zamaszysty cios w zawodnika gości, Jacka Grealisha.
CO ZA SKANDAL! ???
W trakcie derbów Birmingham kibic gospodarzy zaatakował Jacka Grealisha prawym sierpowym! To mogło zakończyć się fatalnie! ? pic.twitter.com/9Wpci8V8OV
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) March 10, 2019
Skandal momentalnie obiegł wszystkie media i zaczęto zastanawiać się m.in. nad bezpieczeństwem zawodników przebywających na murawie. Sobotnie wydarzenie było precedensem, ale po nim trzeba liczyć się z tym, że kolejni fani mający nierówno pod sufitem mogą próbować podobnych rzeczy. Sprawę skomentował także kapitan Manchesteru United, Ashley Young.
– To już trzeci raz (w ten weekend – red.), kiedy fan wbiega na boisko. Co jeśli miałby coś z sobą? Zawodnicy byliby w niebezpieczeństwie. To coś, z czym FA, Premier League i FIFA muszą coś zrobić. Nie wiem, czy rozwiązaniem byłaby większa liczba stewardów, czy co, ale coś musi być z tym zrobione – stwierdził 33-latek.
Nie da się ukryć, że nie może być dalej tak jak jest. Pojedyncze osoby mogą swobodnie wbiec na plac gry i zbliżyć się do zawodników, a jak się przekonaliśmy nie wszyscy mają pokojowe zamiary. Wystarczy jeden szaleniec, by doszło do tragedii, a trzeba działać zanim do tego dojdzie. Kluby powinny zainwestować większe środki w strzeżenie boiska i poza większą licznością stewardów odpowiednio szkolić ich, jak postępować w sytuacji zagrożenia. Pomysł, który na szybko rzucił Young wydaje się najbardziej oczywisty. Jak myślicie, są jakieś lepsze?