Nagelsmann odejdzie z Hoffenheim! Nowy pracodawca potwierdził

30 lat na karku, od kilku sezonów dobra, solidna praca, która poskutkowała przejściem do pierwszej drużyny i zadziwieniem całego świata. Ten opis bardziej pasuje do późno odkrytego talentu piłkarskiego, niż do trenera na najwyższym poziomie. Julian Nagelsmann przełamał te wszystkie niewyobrażalne bariery i w końcu wiemy, co dalej z jego zawrotną karierą.

Luty 2016 roku – zmierzające chwiejnym krokiem ku 2. Bundeslidze Hoffenheim powierza drużynę nieopierzonemu 28-latkowi, licząc na powiew świeżości i być może „jakieś” wyniki. Sytuacja nagle odwróciła się o 180 stopni, drużyna zaczęła grać i punktować, co zaowocowało wyszarpanym utrzymaniem. Potem było tylko lepiej. Hoffenheim wywalczyło pierwszy raz w historii klubu udział w europejskich pucharach, choć sędzia w końcówce sezonu pozbawił ich Ligi Mistrzów.

Biorąc pod uwagę, że klub nie dysponuje wielkimi środkami, zwykle po takim sukcesie następuje stopniowy rozpad drużyny i powrót do przeciętności. Do takiego scenariusza nijak ma się jednak Nagelsmann. Hoffenheim mimo licznych problemów w trakcie sezonu skończyło go na trzeciej pozycji i po wakacjach wystąpi w wyśnionej Lidze Mistrzów. Tam jeszcze „Wieśniaki” wystąpią pod wodzą trenerskiego geniusza, jednak za rok… będą zmuszeni szukać zastępstwa.

Nagelsmann wcześniej prawdopodobnie odmówił Realowi, jednak niemal oczywiste było, że z Hoffenheim zbliża się do szczytu możliwości i niebawem będzie szukał nowych wyzwań. Dzisiejsza informacja była więc nagła i nieco zaskakująca, ale jak najbardziej zrozumiała. Ku uciesze wszystkich kibiców, nie będzie tysiąca plotek o tym, gdzie będzie pracował Niemiec. Około godziny po informacji od Hoffenheim, pojawiła się kolejna „oficjalka”.

Nie Bayern, w którym co roku oczekiwania są ogromne, a presja jeszcze większa, będzie kolejnym przystankiem w Bundeslidze dla obecnie 30-letniego trenera. Postawił na Lipsk, który bardzo przypomina „Hoffe”, z tą różnicą, że ma zdecydowanie większy (wręcz nieograniczony) budżet. Klub spod znaku byka również uwielbia stawiać na młode perełki, wychowuje zawodników, a dla tak młodego trenera to sytuacja idealna. Nieukształtowani piłkarze są głodni wiedzy, a w klubie z wielkimi gwiazdami mógłby wystąpić problem, kiedy utytułowany zawodnik miałby odmienne zdanie od młodszego od siebie szkoleniowca. Na największe marki przyjdzie pora, tymczasem wydaje się, że Nagelsmann dokonuje samych dobrych wyborów – zarówno przy boisku, jak i za drzwiami swojego gabinetu.

Oferta limitowana: Załóż konto w LVBET i odbierz 1500 zł bonusu od depozytu! 

Komentarze

komentarzy