Najdroższe transfery zimowych okien transferowych

Transfery piłkarzy z pierwszych stron gazet niezwykle rzadko znajdują swój finał zimą. Najciekawsze i najdroższe ruch transferowe najczęściej mają miejsce w letnim oknie transferowym, a nie w środku sezonu. Od tej zasady są jednak wyjątki. W ostatnich latach kilku czołowych piłkarzy zmieniało swoje klubowe barwy w styczniu. Oto pięć najdroższych transferów, które zostały sfinalizowane w zimowym oknie transferowym.

5. Pierre-Emerick Aubameyang (63,75 mln euro) BVB –> Arsenal

Przenosił się do Londynu w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Aubameyang był gwiazdą drużyny z Dortmundu, jednym z niewielu, którzy potrafili nawiązać liczbami do Roberta Lewandowskiego. Gabończyk pod koniec swojej przygody w BVB zaczął jednak sprawiać problemy wychowawcze i koniec końców Borussia musiała napastnika sprzedać. Minęły cztery lata od tamtego transferu, a Aubameyang znajduje się w bliźniaczo podobnej sytuacji w Arsenalu. Gabończyk stracił opaskę kapitana, a Mikel Arteta przestał brać go pod uwagę przy selekcji zawodników na mecz. Wydaje się, że jedynym wyjściem z sytuacji jest właśnie transfer. Czy Aubameyang po raz kolejny zmieni barwy klubowe zimą?

4. Christian Pulisic (64 mln euro) BVB –> Chelsea

2 stycznia 2019 roku Christian Pulisic oficjalnie został ogłoszony piłkarzem Chelsea. Na swój debiut na Stamford Bridge Amerykanin musiał jednak trochę poczekać, gdyż jeszcze do końca sezonu wypożyczony został do Borussii Dortmund. Kontrakt podpisano zimą, ale Pulisic pojawił się w klubie dopiero latem 2019 roku. Podobnie jak w przypadku Aubameyanga, Pulisic również może zmienić klub już w najbliższym okienku. Pomimo obiecującego początku na Stamford Bridge rozwój zawodnika zahamowały kontuzje, które na dłuższy okres wyłączały go z gry.

3. Aymeric Laporte (65 mln euro) Athletic –> Manchester City

Pep Guardiola objął The Citizens i rozpoczął w Manchesterze budowę drużyny od podstaw. Hiszpański szkoleniowiec postanowił między innymi wymienić linię obrony. Jednym z jej nowych filarów miał być Aymeric Laporte. Piłkarz Athleticu Bilbao dołączył do Manchesteru City na początku 2018 roku i do dziś pozostaje graczem podstawowej jedenastki. Klub przedłużył z nim kontrakt do końca sezonu 2024/25 i nie zanosi się na to, by w krótce miał ponownie zmienić barwy klubowe.

2. Virgil van Dijk (84,65 mln euro) Southampton –> Liverpool

Jurgen Klopp potrzebował takiego piłkarza w swoim zespole. Niemiecki szkoleniowiec potrzebował właśnie Virgila van Dijka, który jeszcze grając w Southampton uważany był za jednego z najlepszych defensorów ligi. Holender nie zawiódł oczekiwań i wniósł w szeregi defensywy The Reds dużo jakości. Sięgnął z Liverpoolem po mistrzostwo Anglii, po trofeum Ligi Mistrzów, a indywidualnie był bardzo blisko otrzymania Złotej Piłki. Jest to jeden z tych zimowych transferów, który zdecydowanie się zwrócił. Kontrakt van Dijka z Liverpoolem kończy się w 2025 roku i podobnie jak w przypadku Laporte, wydaje się, że nie ma takiej siły, która obecnie zdołałaby wyrwać holenderskiego obrońcę z Liverpoolu.

1. Philippe Coutinho (135 mln euro) Liverpool –> FC Barcelona

Najbardziej kosztowny transfer, który sfinalizowany został w zimowym oknie transferowym jest jednocześnie jednym z największych niewypałów transferowych. Duma Katalonii pobiła wówczas swój rekord transferowy wykładając na piłkarza The Reds zawrotną kwotę 135 mln euro. – Coutinho jest jednym z najbardziej utalentowanych pomocników na świecie, a także młodym zawodnikiem, który ma jeszcze duży potencjał do wykorzystania – mogliśmy wówczas przeczytać na oficjalnej stronie FC Barcelony. Rzeczywistość wyglądała jednak nieco inaczej. Coutinho został między innymi wypożyczony do Bayernu. W Bawarii odnalazł się całkiem nieźle i wydawało się, że Duma Katalonii może mieć jeszcze z pomocnika pożytek. W tamtym okresie zaczęły mu się jednak przytrafiać kolejne kontuzje. Obecnie Brazylijczyk pełni rolę zmiennika w zespole prowadzonym przez Xaviego i wydaje się, że jeśli pojawiłaby się odpowiednia oferta, to Barcelona byłaby gotowa pożegnać się z Coutinho.

 

Komentarze

komentarzy