Najdroższy transfer w historii Manchesteru City powoli staje się faktem

Tak się składa, że w styczniu kilkukrotnie zajmowaliśmy się Athletikiem Bilbao i nie inaczej będzie tym razem. W końcu lada moment pobiją klubowy rekord, najdrożej sprzedanego piłkarza. Przy okazji Manchester City również pobije rekord, tyle że wśród kupionych zawodników. Po weekendzie powinniśmy oficjalnie usłyszeć o przejściu Aymerica Laporte’a do błękitnej części Manchesteru.

Chciałoby się powiedzieć nareszcie. Od kilku okienek Aymeric Laporte był celem transferowym wszystkich możliwych klubów z najwyższej półki. Tak przynajmniej podawały media, ale dopiero teraz zostanie zawodnikiem Manchesteru City. Lider Premier League wpłaci klauzule w wysokości 65. milionów euro oraz dorzuci bonus – 5 milionów – za wyszkolenie zawodnika. Jak nieraz pisaliśmy, klauzula to jedyna droga na odejście wyróżniających się piłkarzy Athletiku i wreszcie ktoś się zdecydował na ten ruch. We wtorek Laporte przejdzie testy medyczne i prawdopodobnie parafuje umowę z przyszłym mistrzem Anglii. Choćby dla tego Kuko Ziganda nie wystawił Francuza w dzisiejszym meczu ligowym z Eibarem.

Aymeric Laporte jest kolejnym przykładem na to, że zatrudnienie Bielsy w Bilbao było dobrym pomysłem. To właśnie Argentyńczyk dał szansę, wówczas 18-letniemu, wychowankowi Aviron Bayonnais. 28 listopada 2012 roku Laporte zagrał w Hajfie przeciwko Hapoelo Kiryat Shmona w ramach Ligi Europy i właściwie od tamtej pory nie oddał miejsca w składzie. Jak odległe to były czasy, niech świadczy fakt, że wtedy barw Los Leones bronił m.in. Fernando Llorente.

Trzeba jednak przyznać, że Laporte w ekspresowym tempie przebrnął przez kolejne szczeble rozwoju w Lezamie. Przyszedł latem 2010 roku. Najpierw pół roku w zespole Juvenil B, ale szybko awansował do Juvenil A i tam już spędził drugą połowę sezonu. Trzeba przyznać, że ekipa była naprawdę solidna, bo w decydujących meczach o mistrzostwie kraju grało wielu aktualnie występujących zawodników w LaLiga – Kepa Arrizabalaga, Jonas Ramalho, Unai Bustinza, Enric Saborit, Ager Aketxe czy też sponiewierany przez kontuzje Inigo Ruiz de Galarreta, który dzisiaj gra w rezerwach Barcelony, a niegdyś był jednym z największych talentów w Lezamie.

Następny sezon to już Basconia, czyli odpowiednik zespołu „C”. Tam długo nie zagrzał miejsca, bo po roku awansował do rezerw, w których zdążył rozegrać zaledwie osiem meczów, gdy wezwał go Bielsa, a resztę już znacie.

Kogo kupuje Manchester City?

Przede wszystkim Pep Guardiola dostaje zawodnika perspektywicznego – rocznik 1994 – ale już ogranego. 222 występy w pierwszym zespole Athletiku robi wrażenie. Atuty francuskiego obrońcy można wymieniać w nieskończoność. Lewonożny i bardzo dobry pod względem technicznym. Bielsa niejednokrotnie powtarzał, że… Laporte ma zbyt duże umiejętności piłkarskie, jak na zajmowane przez siebie miejsce na boisku. Wysoki – 191cm – ale przy tym zwrotny. W powietrzu rozstawia rywali po kątach. Na ziemi czasem jest gorzej, bo zdarzają mu się momenty dekoncentracji i trzeba uczciwie przyznać, że w tym sezonie lepiej prezentuje się debiutant Unai Nunez. W Manchesterze kilku specjalistów od rzutów wolnych jest, ale w Athletiku zdarzało mu się uderzać ze stojącej piłki.

Dla Francuza to okazja, żeby zaistnieć w świadomości selekcjonera Didiera Deschampsa. Do tej pory regularnie pomijany, bo nad nim byli zawodnicy z topowych klubów, a teraz Laporte również dołącza do Varane’a, Umtitiego i reszty. Uczciwie rzecz biorąc szansę na wyjazd do Rosji rosną.

W Bilbao płakać nie będą…

… a przynajmniej nie powinni. Bardzo dobrze do drużyny wprowadził się wspomniany Nunez, wszyscy liczą na odbudowanie się Xabiera Etxeity, a mowa w końcu o zawodniku, który zagrał w reprezentacji Hiszpanii! Do zdrowia wraca Yeray Alvarez i jeśli nie będzie kolejnych przykrych niespodzianek, to powinien szybko stanowić o sile defensywy Los Leones. Trzech stoperów, od biedy wspomaganych przez Enrica Saborita czy Mikela San Jose powinno wystarczyć na pozostałe mecze w tym sezonie.

Oczywiście mówi się o posiłkach z zewnątrz i jak zwykle wśród kandydatów pojawia się Inigo Martinez z Realu Sociedad, ale tyle razy był „transferowany” przez media, że trudno uwierzyć w takie doniesienia. Bardziej prawdopodobne byłoby przejście Anaitza Arbilli, który w ostatnich tygodniach prezentuje się bardzo dobrze, tak jak i reszta kolegów w Eibarze.

Fortuna: Odbierz 100 zł na zakład bez ryzyka lub 20 zł ZA DARMO + bonus od depozytu do kwoty 400

Komentarze

komentarzy