Najgłupsza czerwona kartka EPL 2017/2018? Mamy pierwszego kandydata

 

Po paru miesiącach nieprzespanych nocy, jakichś dziwnych, niekompletnych weekendach, braku motywacji do wstawania rano i odczuwalnym braku jakiegoś ważnego elementu życia, wróciła ona – Premier League. Najbardziej emocjonująca liga na świecie (a według wielu po prostu najlepsza) na dzień dobry dostarczyła nam to, za co ją kochamy – piłkarskie rollercoastery, niespodziewane wyniki i… faule.

To już nie te czasy, kiedy brytyjski futbol uchodził za czysto fizyczny, gdy bardziej od technicznych umiejętności liczyła się zdolność przepchnięcia/sfaulowania rywala. Jednym z klubów, które skutecznie odwodzą nas od takiego obrazu gry, jest w ostatnim czasie Tottenham. Ofensywne gwiazdy zespołu, z Kanem, Allim i Eriksenem na czele, co chwilę przeprowadzają akcje skłaniające kibiców do bicia braw. To właśnie podczas ich dzisiejszego spotkania byliśmy świadkami piłkarskiej głupoty i braku myślenia. Tym, który się nie popisał, był Jonjo Shelvey.

Newcastle, które ponownie jako beniaminek zaczyna swój bój o lepsze czasy w Premier League, na start musiało podjąć wicemistrza Anglii. Spotkanie przez większość czasu było wyrównane (czyt. Newcastle radziło sobie z odpieraniem ataków gości), jednak w 48. minucie Jonjo Shelvey doznał popularnego „odcięcia prądu”. Tym razem nie okazał się brutalem, nie był bliski złamania komuś nogi, nosa czy innej części ciała. W momencie, w którym arbiter odgwizdał przewinienie Alliego, zawodnikowi Newcastle tak się spieszyło,i tak nie spodobało się lekkie odrzucenie piłki, że postanowił nadepnąć na nogę swojego młodszego rodaka. Całość – a jakże – idealnie na widoku sędziego. Zresztą, sami oceńcie:

O ile można doskonale zrozumieć kartki otrzymane w ferworze walki, w celu chronienia drużyny etc., o tyle takie niewymuszone braki w myśleniu nie powinny być oglądane na najwyższym poziomie. Piłkarska głupota poskutkowała zawaleniem się koncepcji gry drużyny Beniteza, a już niecałe 20 minut później Tottenham był na komfortowym, dwubramkowym prowadzeniu. Sezon dopiero ruszył i do jego zakończenia uświadczymy kilku czerwonych kartek, ale o równie głupią i bezsensowną będzie niezwykle trudno. Chyba nie takie poprzeczki swoim rywalom chciałby ustawiać Shelvey…

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy