Wczorajszy wieczór na Vicarage Road dla sympatyków Chelsea był niezwykle bolesny. Po środowej, dotkliwej porażce z Bournemouth, ekipa Antonio Conte zebrała wczoraj lanie od kolejnej ekipy ze środka tabeli. Taki wynik natychmiast spowodował falę krytyki w stronę zawodników oraz trenera.
Porażka 4:1 z Watford sprawiła, że aktualni mistrzowie Anglii coraz bardziej mogą się obawiać utraty miejsca w TOP4. Fatalne ostatnie wyniki wzmagają także presję na Conte, którego posada nie jest oczywiście bezpieczna.
Wielu ekspertów w Anglii zarzuca Włochowi nadmierne skupianie się na wojnie z zarządem klubu, przez co cierpią tylko i wyłącznie piłkarze. Podobnego zdania jest Wayne Rooney, który był gościem poniedziałkowego programu „Monday Night Football” na łamach Sky Sports: – Można sądzić, że problemy z zarządem nie wpływają na dyspozycję graczy, ale tak nie jest. To był najgorszy występ Chelsea, jaki widziałem od dłuższego czasu. Ekipa Conte to zazwyczaj trudny zespół do pokonania, musisz mieć pomysł na grę, aby im zagrozić. Dziś Watford robiło to z łatwością – stwierdził zawodnik Evertonu.
Niemal identyczną opinię miał w studiu były obrońca Liverpoolu, Jamie Carragher: – Dni Conte mogą być policzone. Chelsea dość często zmienia menedżerów, a przecież istnieje spore ryzyko, że wypadną ponownie z TOP4. Antonio powiedział niedawno, że oczekuje poparcia ze strony zarządu, ale Abramowicz nigdy nie udzielił wywiadu od czasu kupna klubu i na pewno nie zrobi tego po tym meczu.
Najnowsze doniesienia dziennikarzy z BBC zapewniają jednak, że Roman Abramowicz wciąż nie zamierza zwalniać włoskiego trenera, zatem 48-latek póki co może spać spokojnie. Wydaje się mimo wszystko, że ta sytuacja może potrwać tylko przez jakiś czas, bowiem już za dwa tygodnie „The Blues” staną w szranki z Barceloną, a następnie w lidze czeka ich trudna przeprawa z Manchesterem City oraz United. Jeśli ekipa Conte nawali także w tych starciach, rosyjski właściciel może w końcu zareagować. Wówczas może dojść do zmiany menedżera, a najbliżej na Stamford Bridge aktualnie ma Luis Enrique. Według informacji katalońskiego „Sport”, Hiszpan jest gotowy przejąć drużynę jeszcze w tym sezonie.