Najgorsza decyzja od lat, najgorzej przeprowadzona? Benitez o niczym nie wiedział, Shearer wściekły

Newcastle United to klub z historią, z tradycją, z kibicami. Trudno znaleźć drugi, który mając tak duże predyspozycje tak bardzo by je marnował. Sytuacja nie zmienia się jednak od lat, a zamiast chociaż powolnego progresu, „Sroki” wręcz proszą się o katastrofę.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Jak inaczej nazwać odpuszczenie człowieka, który przez ostatnie nieco ponad trzy lata zrobił dla Newcastle tak wiele? Beznadziejnie zarządzany klub, niewzmacniany w odpowiedni sposób, kilkukrotnie był bliski spadku. W ostatnich latach zdarzało mu się odwiedzać Championship, jednak szybko udawało się wrócić do elity. Nie znaczy to, że będzie tak za każdym razem.

Rafa Benitez wyciągał z danej mu drużyny wyniki ponad stan. Kiedy Newcastle było w dużym dołku, zawsze potrafił odwrócić sytuację i zacząć zdobywać bezcenne punkty. Czego chciał w zamian? Odpowiedniego środowiska do pracy. Poczucia, że właścicielom także zależy na rozwoju klubu, na wzmacnianiu go, na stawaniu się coraz lepszym.

Nie dość, że transferów nie było (już zimą Benitez „groził” odejściem), przeciągały się rozmowy na temat odnowienia kontraktu wygasającego wraz z końcem czerwca. Hiszpan chciał większej kontroli, jednak była ona zrozumiała. Więcej transferów, większa kontrola nad tym, kogo klub ściąga, długoterminowa strategia rozwoju drużyny, ulepszenie treningowej infrastruktury. Czy to tak wiele?

„Mądre” głowy

W normalnym klubie, w którym ludzie sobie ufają – nie. W Newcastle natomiast Benitez nie wierzył właścicielowi, Mike’owi Ashleyowi, zresztą z wzajemnością. To dziwne z punktu widzenia właściciela, w końcu na pewno widział, jak dużo robił Hiszpan i ile wyciągał z zespołu. Czy naprawdę nie można było dać podwyżki i zgodzić się na pewne logiczne ustępstwa?

Możemy gdybać, niestety stało się inaczej. Podziękowano Benitezowi, który nie wiedział, że klub planuje ogłosić taką a nie inną decyzję. O wszystkim dowiedział się od przyjaciela, który wzmiankę o tym zobaczył w Sky. Wzburzony decyzją klubu był także Alan Shearer, jedna z największych legend „Srok”. – „Menedżer klasy światowej. Menedżer, który radził sobie tak dobrze w tak trudnych okolicznościach. Menedżer, który rozumiał fanów. Dzięki i powodzenia Rafa, byłeś świetny” – napisał były napastnik.


– „Co do diabła dzieje się w Newcastle? Wygląda to na całkowity chaos, a braki w komunikacji z klubem są przerażające. Światowej klasy menedżer odchodzi za tydzień za darmo. Jedyną rzeczą, którą usłyszeliśmy tego lata było: 'Podnosimy ceny biletów o pięć procent’ i 'to nasze nowe stroje domowe’. Dlaczego nikt nie może wyjść i powiedzieć jak wygląda sprawa potencjalnego przejęcia klubu, zamiast mówić tylko 'bez komentarza’?” – kontynuował Shearer już w rozmowie z „The Sun”.

– „Gdzie jest szacunek dla dziesiątek tysięcy wiernych fanów? Nie myśli się o nich, mimo że są siłą napędową tego klubu. Byli tam dużo dłużej niż Mike Ashley i będą także po jego odejściu. Zasługują na dużo więcej, bo są najlepszymi kibicami w kraju. Nic mnie już nie zaskoczy w Newcastle, ale pozwolenie na odejście tak utalentowanemu i wyjątkowemu trenerowi jakim jest Benitez, do tego za darmo, to naprawdę okropna sytuacja” – zakończył najlepszy strzelec w historii klubu.

Kibice są wściekli, legendy są wściekłe, ale już nie ma powrotu. Benitez, który zarobił dla klubu na transferach 11 milionów funtów (chociaż powinien raczej wydawać), według jego ludzi nie widzi już możliwości powrotu do Newcastle. Klub miał inne pomysły, inną wizję przyszłości. Zobaczymy, jakie będą tego rezultaty w najbliższych miesiącach/latach…

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Komentarze

komentarzy