Najlepszy zawód świata? Danny Rose kolejnym przykładem, że futbol ma też ciemną stronę

Danny Rose
Danny Rose

Dla wielu kibiców, piłkarze mają wymarzony zawód świata. Ogromne pieniądze, sława, szybkie samochody i kobiety na każde skinienie. Ah, któż nie chciałby takiej sielanki? Przeszłość udowodniła jednak, że wielu zawodników kompletnie nie radzi sobie z codziennym życiem, pomimo wszystkich dobrodziejstw. O swoich bolączkach tym razem opowiedział Danny Rose, jeden z najlepszych  lewych obrońców w Premier League.

– Nie jest to żadną tajemnicą, że ubiegły sezon w Tottenhamie był dla mnie pewnego rodzaju testem. Nie dawałem sobie z tym rady i musiałem iść do psychologa, który zdiagnozował u mnie depresję, o której nikt nie wiedział. Czułem w pewnej chwili, że muszę uciec ze środowiska klubowego. Dziękuje, że selekcjoner dal mi szansę na wyjście z tej strefy, aby niejako odświeżyć swój umysł. Przyjmowałem leki przez kilka miesięcy i nikt nie zdawał sobie z tego sprawy, poza moim agentem. Teraz sytuacja diametralnie się poprawiła i nie mogę się doczekać mundialu.

– Podczas mojej rehabilitacji, dotarła do mnie wiadomość o śmierci wujka, co tylko pogłębiło moją depresję. Poza boiskiem miały miejsce także inne incydenty – moja matka w sierpniu została obrażona na tle rasowym w Doncaster. Jakiś czas później ktoś przyszedł do domu i niemal zastrzelił mojego brata. Wyjazd na zgrupowanie kadry odbierałem jako zbawienie. Skierowanie mnie do lekarza przez sztab w Tottenhamie pomógł mi poradzić sobie z tym trudnym etapem w moim życiu. Nie powiedziałem o depresji moim rodzicom. Doskonale zdaję sobie sprawę, że będą źli, ale chciałem to zachować do tej pory w tajemnicy.

Według Rose’a, początek jego problemów z psychiką miał miejsce w styczniu ubiegłego roku, kiedy  to doznał kontuzji kolana. Na początku klubowi lekarze stwierdzili, że operacja nie jest wymagana. Jednak po powrocie defensor odczuwał ból i musiał poddać się zabiegowi. Łącznie poza grą był przez osiem miesięcy i to okazało się główną przyczyną jego zapaści.

– Byłem bardzo zły. Nie chciałem ponownie już wracać do futbolu, zaniedbałem rehabilitację. Kiedy wracałem do domu, moi przyjaciele prosili mnie, abym wykonywał pewne rzeczy, a ja zwyczajnie leżałem w łóżku bez chęci do życia. Wszystko to pokłosie mojej kontuzji. Nie pamiętam już, ile wziąłem tabletek oraz zastrzyków, aby wrócić do gry. W końcu musiałem przejść operację cztery miesiące po nieustających bólach. Kiedy pauzowałem, drużyna radziła sobie doskonale, a ja przyglądałem się z boku jak oni pokonują Arsenal czy Manchester United. To był początek mojego marazmu.

W zeszłym sezonie 27-latek rozegrał dla „Kogutów” zaledwie 17 spotkań. Po powrocie po kontuzji, Anglikowi nie udało się wygryźć ze składu Bena Daviesa. Być może ważnym czynnikiem była także jego wypowiedź zeszłego lata, kiedy to stwierdził, że gracze Tottenhamu nie zarabiają na poziomie piłkarzy najlepszych angielskich klubów. Rose poddał pod dyskusję także politykę transferową klubu. Od tego czasu pojawiły się pewne napięcia pomiędzy obiema stronami.

We wspomnianym wywiadzie obrońca odniósł się także do napaści na tle rasowym podczas mundialu. Głównie z tego powodu zabronił swojej rodzinie podróży do Rosji, gdzie czarnoskórzy piłkarze niejednokrotnie byli atakowani z powodu swojej karnacji.

Załóż konto w ETOTO i odbierz zakład bez ryzyka do kwoty 100 zł

Komentarze

komentarzy