W sobotnim meczu pomiędzy Malagą a Barceloną Neymar obejrzał dwie żółte kartki. Schodząc z boiska, w sposób ironiczny oklaskiwał arbitra technicznego, co zwykle oznacza dwa dodatkowe mecze zawieszenia.
We wczorajszym spotkaniu Barcelona nie wykorzystała szansy po remisie w derbach Madrytu. Piłkarze katalońskiego klubu zamiast zmniejszyć stratę do Realu Madryt do trzech punktów, jeszcze bardziej oddalili się w tabeli od „Królewskich”. Nie pomógł w tym Neymar, który zobaczył dwie żółte kartki. Pierwsza za opieszałe wiązanie buta, a druga za niesportowe zagranie. W konsekwencji napastnik Barcelony zobaczył czerwoną kartkę i na pewno będzie pauzował w najbliższym spotkaniu z Realem Sociedad. Jednak to nie wszystko, bo schodząc z boiska, Brazylijczyk postanowił ironicznie oklaskać sędziego technicznego, co zostało odnotowane w protokole sędziowskim Gila Manzano.
Tego typu zachowanie w Hiszpanii traktowane jest zawsze bardzo surowo. Zgodnie z artykułem 117 („Odnoszenie się do sędziów z pogardą lub lekceważeniem (…) wiąże się z karą zawieszenia na dwa lub trzy mecze”) przepisów rozgrywek Primera Division Neymar może spodziewać się dodatkowych dwóch lub trzech meczów zawieszenia. Gwiazdor Barcelony nie zagra więc najprawdopodobniej w meczach z Realem Sociedad, Realem Madryt i Osasuną. Dla wicelidera Primera Division będzie to bardzo duże osłabienie, ponieważ w ostatnich tygodniach Brazylijczyk był najlepszym zawodnikiem Barcelony. Wielu kibicom i dziennikarzom co jasne nie spodobało się zachowanie ,,Neya”.
W środę dojdzie do spotkania członków Komitetu ds. Rozgrywek. Wtedy zostanie podjęta oficjalna decyzja, iloma spotkaniami kary zostanie obarczony Neymar. Od ewentualnej decyzji kataloński klub będzie mógł się jeszcze odwołać. Jednak w Barcelonie zarówno działacze, jak i trenerzy przygotowani są na najbardziej surowy wymiar kary.
