Kiedy płacisz za zawodnika blisko 60 milionów euro, to mimowolnie oczekujesz od niego rzeczy wybitnych. Tymczasem Tanguy Ndombele kompletnie nie wygląda na zawodnika, który kilka miesięcy wcześniej trafił do stolicy Anglii za chociażby połowę tej kwoty. Nic zatem dziwnego, że Jose Mourinho publicznie zrugał swojego zawodnika.
Tottenham nie wygrał kolejnego meczu z rzędu. To już piąte spotkanie, kiedy Portugalczyk schodzi z boiska z kwaśną miną. Poniekąd trudno mu się dziwić, ponieważ jego gracze nie pomagają mu w obliczu sporych kontuzji w zespole. Nie dość, że „The Special One” nie może skorzystać z Sona oraz Kane’a, to zawodzą go inny zawodnicy. Jednym z takich piłkarzy jest Tanguy Ndombele.
– W pierwszej połowie graliśmy bez pomocnika. Wiem, że przystosowanie się do Premier League jest trudne, ale miał on wystarczająco dużo czasu, a gracz jego potencjału musi dać nam więcej niż daje – stwierdził po meczu szkoleniowiec. Za jego zdaniem podążył między innymi Dele Alli:
– Sam talent nie wygra meczu, musisz ciężko pracować.
No cóż, póki co przygoda Ndombele z Premier League to pasmo porażek. Mowa tutaj także o aspektach zdrowotnych, ponieważ Francuz co rusz miewa przeróżne urazy. Po zatrudnieniu Jose Mourinho pomocnik nie był podstawowym graczem, ale po kontuzji Sissoko częściej był graczem podstawowego składu. Póki co zakup 22-latka można uznać jednak za spory niewypał.
Humory w stolicy Anglii nie są najlepsze. TOP 4 odlatuje raczej już na dobre. Rywale są po prostu lepsi, a dobrej serii po zwycięstwie z Manchesterem City już nikt tak naprawdę nie pamięta. Mourinho ma spory problem, a Ndombele to jedynie część jego zmartwień.