Neymar znów „połamany”. Jeśli chce zbić cenę, idzie mu to doskonale

Trudno o zawodnika bardziej znanego, bardziej kontrowersyjnego i skrajnego, niż Neymar. Z jednej strony piłkarski geniusz (potrafi robić takie rzeczy, że to naprawdę określenie nie na wyrost), z drugiej bohater wielu afer, brzydkich zachowań i „śmierdzącej” otoczki. Najgorsze jest to, że nie wiadomo, w którą stronę przechyli się szala. Jeszcze będzie wielki, czy zaliczy powolny zjazd?

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Brazylijczyk od dłuższego czasu nie może wyrwać się z PSG, w którym gra nie przynosi mu ani chwały, ani większej popularności z piłkarskiego punktu widzenia. Ligue 1 to nie rozgrywki, o których z pasją rozpisują się co tydzień światowe media, więc na dobrą sprawę niewiele zmienia nawet to, że Neymar bardzo dużo czasu spędza nie ma murawie, a u lekarzy.

grafika: B/R Football

Skala problemu jest naprawdę duża. Od 2014 roku Neymar doznał już 19 kontuzji, przez które stracił 89 spotkań. Jest to liczba zawierająca kilka kolejnych meczów, opierająca się na ostatnim komunikacie PSG. Jakim? Otóż podczas przerwy na reprezentację, Neymar, który przecież nie tak dawno wrócił do gry, znów doznał kontuzji. Tym razem nie będzie do dyspozycji przez około cztery tygodnie. Staje się to już po prostu irytujące.

Większość urazów ciągnących się za 27-letnim gwiazdorem przypada na okres gry właśnie we Francji. Być może jest to przypadek, a być może potwierdzenie tego, że zdrowie fizyczne jest bardzo mocno powiązane z samopoczuciem psychicznym. Nieszczęśliwy człowiek, przytłoczony stresem i hejtem, ma większe skłonności do bycia narażonym na urazy.

Nie sugerujemy, że Neymar „specjalnie” odnosi kontuzje, żeby nie musieć grać w barwach paryskiego klubu. Byłoby to coś wręcz niewyobrażalnego. Wszystko składa się jednak na to, że Brazylijczyk chcąc nie chcąc zbija swoją cenę, w razie ewentualnego odejścia z klubu. Gdyby grał 50 spotkań w sezonie, będąc bez przerwy w świetnej formie, PSG nie miałaby żadnych powodów, by zgadzać się na obniżkę ceny. Jeśli jednak ma zawodnika, który obecnie większość czasu jest poza grą, do tego buntuje się i nie przynosi prawie żadnego pożytku, zainteresowane nim kluby mają mocny argument, by upierać się przy niższej kwocie za jego transfer… Czy kolejnego lata (w końcu) właśnie tak się stanie?

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy