Neymar nie byłby najłatwiejszym piłkarzem do prowadzenia zapewne dla każdego trenera na świecie. Przekonało się już o tym kilku menedżerów, a teraz z tym problemem boryka się Thomas Tuchel. Czym tym razem naraził się zawodnik swojemu szkoleniowcowi?
Niemiec w ostatnim wywiadzie wyraził rozczarowanie decyzją 27-latka o podroży na Puchar Davisa w Madrycie. Ten wyjazd zbiegł się oczywiście z urazem napastnika, który w tym sezonie do tej pory rozegrał zaledwie pięć spotkań. Ostatnie klubowe starcie konkretnie zaliczył na początku zeszłego miesiąca, po czym na zgrupowaniu reprezentacji nabawił się urazu uda.
– Co mogę z tym zrobić? Nie jestem jego ojcem ani osobą, która ma go pilnować. Mam zaledwie funkcje trenera. Wczoraj dobrze się spisał podczas treningu – to wszystko. Oczywiście jako trener mi się to nie podoba, ale nie będę się nad tym głębiej zastanawiać.
Piątkowe spotkanie rozpocznie zmagania w Ligue 1 po dwutygodniowej przerwie na mecze kadr. Na mistrza Francji czeka już Lille, a we wtorek PSG wyleci do Madrytu. Czy jednak Neymar ponownie odwiedzi stolicę Hiszpanii? Być może niemiecki szkoleniowiec oszczędzi mu tej podróży ze względu na stan zdrowia, tym bardziej że Paryżanie zapewnili już sobie awans do fazy pucharowej i nie potrzebują swojego piłkarza do tej rywalizacji.
Tuż po zatrudnieniu Tuchela, wszelkie wyjazdy Mbappe oraz Neymara uchodziły im oczywiście na sucho. Po letnich zawirowaniach nikt w klubie jednak nie traktuje już reprezentanta „Canarinhos” jak świętą krowę, do czego piłkarz nie ma zamiaru się przyzwyczaić. Najlepszym dowodem jest chyba to zdjęcie.
Luz pozostał. Pytanie na jak długo.