Oumar Niasse niespodziewanym bohaterem Evertonu

Oumar Niasse
Oumar Niasse strzelił w meczu przeciwko Bournemouth dwie bramki

Futbol bywa nieprzewidywalny. Przekonaliśmy się o tym niejednokrotnie podczas różnych sytuacji. Kibice Evertonu po bardzo intensywnym oknie transferowym mieli spore oczekiwania wobec swojej drużyny. Po słabym początku, w końcu „The Toffees” wygrali dwa spotkania z rzędu. Bohaterem klubu z Liverpool został niespodziewanie Oumar Niasse!

Po niewątpliwe ogromnej stracie, jaką była sprzedaż Romelu Lukaku do Manchesteru United, wielu ekspertów zaczęło zastanawiać się, czy drużyna Ronalda Koemana jest w stanie znaleźć odpowiedniego następce. Do zespołu dołączyło kilku ofensywnych zawodników. Powrót Wayne’a Rooneya oraz transfer Sandro Ramireza to efekty odejścia z Goodison Park belgijskiego napastnika.

Początek sezonu w wykonaniu „The Toffees” nie był jednak najlepszy. Klub z Liverpoolu miał ogromne problemy ze stwarzaniem sobie dogodnych sytuacji. Słaby start w Premier League mógł być usprawiedliwiony przez bardzo niekorzystny terminarz. Już w pierwszych trzech kolejkach Everton mierzył się m.in. z Manchesterem City oraz Chelsea.

Niekorzystne wyniki oraz słaba gra spowodowały, że w mediach powoli zaczął pojawiać się temat związany z posadą Ronalda Koemana. Oliwy do ognia dolały jeszcze dwie porażki: jedna w Lidze Europy z Atalantą, a druga w Premier League na wyjeździe z Manchesterem United. W obu spotkaniach „The Toffees” nie udało się pokonać bramkarza rywali.

Idealnym momentem na przełamanie był mecz w Carabao Cup z Sunderlandem i tak też się stało. Piłkarze Evertonu pewnie pokonali zespół z Championship, a jedną z bramek strzelił Oumar Niasse, który po raz pierwszy rozegrał w tym sezonie mecz z pierwszą drużyną. Dobra postawa zawodnika „The Toffees” spowodowała, że Niasse znalazł się w kadrze na ligowy mecz przeciwko Bournemouth.

Mecz z „Wisienkami” Everton zaczął bez fajerwerków. Obie drużyny w pierwszej połowie nie potrafiły znaleźć recepty na bramkarza rywali. Drugą połowę świetnie zaczęli zawodnicy Eddiego Howe’a. Bramkę w 49. minucie strzelił Joshua King. Od tego momentu zapewne zarówno kibice, jak i sam Ronald Koeman mieli w głowie najstraszniejsze scenariusze. Kolejna porażka, tym razem z ligowym średniakiem, mogła spowodować, że z posadą pożegna się holenderski trener. Na ratunek przybył jednak Oumar Niasse. Senegalczyk wszedł na boisko w 55. minucie, strzelił dwie bramki i dał swojej drużynie trzy punkty.

Jest to dopiero drugie zwycięstwo Evertonu w tym sezonie. Wcześniej „The Toffees” wygrali w pierwszej kolejce 2:0 ze Stoke.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy