Piątkowe spotkanie z Southampton bez wątpienia zjadło sporo nerwów Juergenowi Kloppowi. Komplet punktów dla swojego zespołu bowiem dopiero w ostatnich minutach spotkania wywalczyli Mohamed Salah oraz Jordan Henderson. Dzięki temu ekipa z Anfield ponownie zasiadła na pozycji lidera angielskiej ekstraklasy.
Po tym meczu niemiecki szkoleniowiec na pewno poczuł wielką ulgę. Choć styl gry jego zespołu w ostatnim czasie może pozostawiać sporo do życzenia, Klopp mimo to z optymizmem patrzy w przyszłość.
51-latek po meczu podzielił się kilkoma ciekawy opiniami. Jedną z nich było stwierdzenie, że jego zespół nie może dominować rywali, tak jak robi to jego rywal z Manchesteru.
– Mecz przeciwko Southampton nie był na najwyższym poziomie, ale na tym etapie chodzi jedynie o walkę i zdobyte punkty. Ludzie oczekują od nas, żebyśmy grali tak jak Manchester City, ale my nie jesteśmy w stanie tego zrobić, dlatego gramy własny futbol.
– Mamy teraz 82 punkty, co jest świetnym wyczynem w tej szalonej lidze, a wszyscy nadala czekają na nasze potknięcia. To jest trudny rok dla wszystkich zespołów, ponieważ potrzebujesz od 70-75 punktów do kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Z kolei żeby wygrać tytuł trzeba nazbierać ponad 90 punktów.
„The Reds” obecnie zajmują pozycję lidera, po tym jak Manchester City rozgrywał swoje spotkanie w Pucharze Anglii. „Obywatele” nadrobią zaległości dopiero 14 kwietnia z Crystal Palace na Selhurst Park. Z kolei przed ekipą niemieckiego szkoleniowca, oczywiście po starciu z Porto, czeka bratobójczy bój z Chelsea, która przyjedzie na Anfield, aby przypomnieć fanom Liverpoolu kto wyeliminował ich z walki o tytuł w 2014 roku.
