Piłka nożna w ostatnich latach stała się sportem niezwykle konkurencyjnym, a żeby wspiąć się na szczyt trzeba zrobić więcej, niż kiedykolwiek wcześniej. Tylko nieliczni zawodnicy są na tyle dobrzy, by ustanowić jakiś indywidualny rekord, przy sprzyjających wiatrach – kilka. Mamy jednak szczęście żyć w czasach dwóch żywych legend futbolu, a jedną z nich jest Leo Messi. W jego przypadku łatwiej wskazać rekordy, których jeszcze nie ma, niż te, które ustanowił. Okazuje się, że jego rywalem nie jest jedynie „CR7″…
Bramki, hat-tricki, asysty, dryblingi, kluczowe podania i wiele, wiele, wiele więcej. Po zliczeniu wszystkich statystyk Argentyńczyka, człowiek mimowolnie musiałby złapać się za głowę i za słowami pewnego komentatora wykrzyczeć: „O Matko Boska, przecież to jest w ogóle niepojęte!” Jedynym realnym rywalem dla „La Pulgi” wydaje się być Cristiano Ronaldo, któremu strzelecko lepiej idzie przede wszystkim w Lidze Mistrzów i… kadrze. W tym drugim aspekcie Messi ma jednak kolejnego rywala, który wyrósł jak z ziemi – jest Hindusem i nazywa się Sunil Chhetri.
Wykorzystaj kod i odbierz 20 zł za FRIKO
34-letni napastnik prawie całą karierę jest związany z rodzimą, indyjską ligą, od 2005 roku występuje również w kadrze narodowej. Idzie mu w niej całkiem nieźle, a w ostatnim czasie trafiał dla niej niezwykle często. W niedzielnym spotkaniu z Tajlandią, rozgrywanym w ramach Pucharu Azji (4:1), zdobył dwie bramki, dzięki którym ma już 66 trafień dla Indii. Jak się okazało, stał się dzięki temu drugim najskuteczniejszym, wciąż aktywnym reprezentantem. Zawodnikiem, który spadł przez to na najniższy stopień podium jest… właśnie Leo Messi.
8⃣5⃣ @Cristiano ??
6⃣6⃣ @chetrisunil11 ??
6⃣5⃣ @TeamMessi ??Sunil Chhetri scores his 66th with India to overtake Lionel Messi becoming the active player with the 2nd most international goals ? pic.twitter.com/4EaDP8IeqK
— #AsianCup2019 (@afcasiancup) January 6, 2019
Grupa pościgowa jest dość daleko (Suarez i Lewandowski po 55 bramek), ale jak widać Messi, pół-żartem, pół-serio, ma jeszcze coś do zrobienia. Od mundialu trwa swego rodzaju detoks od dobijającej pod każdym względem reprezentacji Argentyny, jednak mówi się, że zawodnik Barcelony ma do niej wrócić w marcu. Jeśli tak będzie, Chhetri powinien już teraz zacząć się martwić i oddalić się na tyle, na ile to możliwe. Messi wciąż pokazuje, że jeszcze potrafi zaskakiwać.