Derby Londynu przeważnie przynoszą niesamowitą dawkę emocji. Tym razem nie mogło być inaczej. Tottenham na Wembley podejmował Arsenal. Ostatecznie obie ekipy musiały zadowolić się podziałem punktów. Jak to w spotkaniach takiej rangi bywa, nie obeszło się bez kontrowersji.
Dla „Kogutów” starcie z podopiecznymi Unaia Emery’ego było bardzo istotne. Po dwóch porażkach z rzędu w lidze, kolejna strata punktów mogła mocno pokrzyżować plany zespołu w kontekście walki nie o samo mistrzostwo, ale już o czołową czwórkę. Arsenal natomiast podchodził do derbowego spotkania w pozytywnych nastrojach. Zespół z Emirates Stadium wygrał trzy mecze z rzędu w Premier League i przybliżył się do rywali walczących o Ligę Mistrzów.
Po pierwszych 45. minutach, w lepszych nastrojach do szatni schodzili goście. „Kanonierzy” prowadzili w rywalizacji 1-0 po golu Aarona Ramseya. Nikt na stadionie w stolicy Anglii nie miał jednak wątpliwości, że Tottenham powalczy w drugiej części spotkania nawet o komplet punktów. „Koguty” zaprezentowały się bowiem w pierwszej połowie całkiem solidnie, jednakże w niektórych momentach zabrakło podopiecznym Pochettino trochę szczęścia.
Londyńskie starcie zakończyło się wynikiem 1-1. Nieco ponad kwadrans przed końcem meczu, stan rywalizacji wyrównał Harry Kane z jedenastu metrów. Przy podyktowaniu jedenastki dla gospodarzy nie zabrakło kontrowersji. Piłkarz Tottenhamu w momencie wykonywania rzutu wolnego był na pozycji spalonej. Efektem czego, wydaje się, że faul na napastniku „Kogutów” nie powinien być odgwizdany. Otóż, niekoniecznie…
Przepisy w tej sytuacji argumentują decyzję arbitra – Jeżeli zawodnik przebywający na pozycji spalonej porusza się w kierunku piłki z intencją zagrania piłki, i zostaje sfaulowany przed tym nim zagrał lub próbował zagrać piłkę, lub przed walką z przeciwnikiem o piłkę, sędzia przerwie grę i ukarze przeciwnika za faul, jako że zaistniał on przed spalonym. Shkodran Mustafi dopuścił się faulu przed tym, jak Harry Kane dotknął piłki. Tym samym sędzia prowadzący sobotnie derby słusznie podyktował rzut karny dla Tottenhamu.
Tyle samo kontrowersji wzbudza druga jedenastka wykonana w tym meczu. W momencie, gdy Pierre-Emerick Aubameyang uderzał futbolówkę w kierunku bramki, Jan Vertonghen znajdował się już w polu karnym. Dlatego też, wedle przepisów, piłkarz Arsenalu powinien ponownie wykonać strzał z „wapna”.
Cóż możemy więcej powiedzieć. Kibice Premier League z pewnością czekają już na następny sezon angielskich zmagań. W rozgrywkach 2019/2020 zostanie bowiem prowadzony system VAR.