Nieudany koniec eliminacji. Polska – Węgry 1:2

W kończącym eliminacje w grupie I meczu eliminacji do mistrzostw świata, Polska przegrała z Węgrami 1:2. Podopieczni Paulo Sousy już wcześniej zapewnili sobie udział w barażach do mundialu w Katarze, ale porażka w poniedziałkowym meczu może sprawić, że w ostatniej fazie kwalifikacji do mistrzostw trafią na trudniejszego rywala.

Polska z inicjatywą, Węgry z golem

Początek spotkania w Warszawie toczył się głównie w środkowej części boiska. Polacy zdominowali Węgrów w posiadaniu piłki, jednak nie przyczyniło się to do stworzenia przez nich jakichś groźniejszych akcji bramkowych. Goście skupiali się przede wszystkim na zadaniach defensywnych i wybijaniu Polaków z rytmu, także dopuszczając się fauli, przez co sędzia często musiał zatrzymywać grę.

W polu karnym Węgrów po raz pierwszy zrobiło się gorąco w 19. minucie meczu. Po dograniu piłki przez Krzysztofa Piątka bramkarz gości minął się z futbolówką, ale ostatecznie nie zdołał jej sięgnąć ani podążający za akcją Jan Bednarek ani Karol Świderski.

W 37. minucie spotkania niespodziewanie na prowadzeni wyszli tymczasem goście. Po zagraniu z rzutu wolnego niedokładnie interweniował Tymoteusz Puchacz, który przedłużył podanie rywala w taki sposób, że podbita przez niego piłka spadła na głowę Andrasa Schafera. Po jego strzale futbolówka wpadła do bramki między nogami Wojciecha Szczęsnego.

Polacy próbowali przed przerwą skonstruować jeszcze jakaś groźną akcję jednak nie przyniosło to żadnych efektów i pierwsza część meczu w Warszawie zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Węgrów. W 41. minucie spotkania żółtą kartkę zobaczył ponadto Mateusz Klich, przez co wyeliminował się z pierwszego pojedynku w barażach.

Bolesny cios

Od początku drugiej połowy meczu na boisku zameldowali się Piotr Zieliński, który zastąpił Jakuba Modera oraz Kamil Jóźwiak, który zmienił Matty’ego Casha.

Polacy wraz z gwizdkiem rozpoczynającym drugą część gry szybko ruszyli do odrabiania strat, ale długo nie przynosiło to efektu. Wszystko zmieniło się w 61. minucie meczu, gdy wyrównującego gola zdobył Karol Świderski.

Futbolówkę z rzutu rożnego dogrywał Piotr Zieliński, w zamieszaniu w polu karnym trafiła ona na głowę snajpera PAOK-u, a Karol Świderski celnym strzałem głową skierował ją do bramki nad graczami gości.

Po bramce na 1:1 Polacy starali się zdominować Węgrów, by wyjść na prowadzenie, ale nie przełożyło się to niestety na groźne sytuacje. Taką stworzyli za to goście, którzy w 80. minucie spotkania wyszli na prowadzenie po składnej akcji wykończonej przez Daniela Gazdaga, który silnym, precyzyjnym uderzeniem nie dał Wojciechowi Szczęsnemu żadnych szans na skuteczną interwencję.

Drugi gol Węgrów okazał się zabójczym ciosem, gdyż Polacy nie byli już w stanie odpowiedzieć w dalszej części gry na ich gola wyrównującym trafieniem.

Z przebiegu całego spotkania w Warszawie, mając w perspektywie baraże, niepokoi fakt, że pomimo przewagi w posiadaniu piłki Polacy nie za bardzo mieli pomysł co z nią robić i nie potrafili tworzyć składnych akcji, którymi mogliby realnie zagrozić swoim przeciwnikom. Trener Paulo Sousa zdecydowanie ma wobec tego o czym myśleć po tym pojedynku.

Polska 1:2 Węgry

0:1 Schafer 37’

1:1 Świderski 61’

1:2 Gazdag 80’

Komentarze

komentarzy