Niezwykłe emocje na Estadio de Mestalla! Podział punktów w meczu Valencia-Chelsea

Tuż po losowaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów niektórzy eksperci zauważyli, że rywalizacja w grupie H może być niezwykle emocjonująca. Do jednego worka trafiły bowiem cztery drużyny o dość podobnym poziomie piłkarskim. Prognozy zostały potwierdzone, gdyż losy awansu będą ważyć się do ostatniej kolejki. Wszystko za sprawą wyniku spotkania Valencia-Chelsea. Obie ekipy podzieliły się punktami.

Zawodnicy Franka Lamparda przyjechali do Walencji odpowiednio zmotywowani. Mogliśmy to zaobserwować już po pierwszym gwizdku sędziego. „The Blues” przeważali na murawie, jednakże sytuacji pod bramką Cillessena było jak na lekarstwo. W 40. minucie rywalizacji piłkę do siatki umieścił Soler. Valencia z prowadzenia cieszyła się zaledwie kilkadziesiąt sekund, gdyż szybko stan meczu wyrównał Mateo Kovacic. Była to pierwsza bramka Chorwata od stycznia 2017 roku.

Od początku drugiej części starcia Chelsea musiała radzić sobie bez Tammy’ego Abrahama. Anglik doznał kontuzji przy starciu z zawodnikiem hiszpańskiego klubu. Patrząc na grymas twarzy napastnika „The Blues”, można stwierdzić, iż uraz piłkarza jest poważny.

Dość szybko kibice zgromadzeni na Estadio de Mestalla zobaczyli trzeciego gola. Po zamieszaniu w polu karnym gola w 50. minucie zdobył Pulisic. Podopieczni Franka Lamparda od tego momentu skupili się na defensywie.

Taka postawa zemściła się na zawodnikach z Londynu. Rzut karny w 65. minucie otrzymali gospodarze. Kepę Arrizabalagę nie zdołał jednak pokonać Daniel Parejo, którego strzał obronił bramkarz „The Blues”.

Ostatecznie Valencia dopięła swego. Genialnym strzałem popisał się w 82. minucie Daniel Wass, który z prawej strony boiska, od słupka, umieścił piłkę w siatce. Do końca potyczki nie zobaczyliśmy już bramek.

Po piątej serii gier obie ekipy mają tyle samo punktów (osiem). Teoretycznie w lepszej sytuacji są zawodnicy z Walencji, gdyż w bezpośrednich meczach wypadają lepiej, niż Chelsea. Mówimy teoretycznie, gdyż w ostatniej kolejce klub z Londynu zmierzy się na własnym obiekcie z najsłabszym w grupie Lille, natomiast piłkarze z LaLiga pojadą do Amsterdamu, by rozegrać mecz z Ajaksem.

Komentarze

komentarzy