Niezwykły mecz w Ligue 1. Osiem bramek i podział punktów w starciu Amiens-PSG!

Nie mogli lepiej rozpocząć sobotnich rywalizacji w Ligue 1 gracze Amiens i PSG. Podczas starcia obu ekipy padło łącznie osiem bramek. Ten mecz miał dosłownie wszystko. Od sensacyjnego prowadzenia underdoga, przez gonitwę wyniku mistrza Francji po wyrwany remis w końcówce spotkania. Oba kluby miały swoich głównych bohaterów. W drużynie gospodarzy był to Gael Kakuta. Z kolei w barwach PSG zabłysnął 17-letni defensor Tanguy Kouassi.

Już w 40. minucie potyczki na tablicy wyników widniał rezultat 3-0 dla… Amiens. Dość niespodziewanie, drużyna plasująca się na przedostatnim miejscu w tabeli szybko zdobyła trzy bramki. Odpowiedzialny za gole gospodarzy był przede wszystkim Gael Kakuta, autor bramki i dwóch asyst. Postać przede wszystkim znana kibicom… Chelsea. Kiedy w 2007 roku Kakuta przechodził z młodzieżowej ekipy RC Lens do „The Blues”, wszyscy określali ofensywnego gracza wielkim talentem. Ogromne nadzieje pokładał zatem w tym zawodniku londyński zespół.

Kariery na Stamford Bridge Gael Kakuta nie zrobił. Co więcej, piłkarz dostarczył zespołowi sporo problemów. To właśnie m.in. ze względu na transakcję związaną z obecnym graczem Amiens, Chelsea miała spore problemy w ostatnim czasie, otrzymując zakaz transferowy, który obowiązywał ostatecznie przez jedno okno.

Szansę na odrobienie wyniku w sobotnim starciu przywrócił tuż przed zakończeniem połowy Ander Herrera. Hiszpański pomocnik zdobył gola na 1-3. Można przypuszczać, iż w trakcie przerwy w szatni gości wręcz wrzało. Sam Thomas Tuchel przed rozpoczęciem drugiej części zdecydował się aż na dwie zmiany, wprowadzając Marquinhosa za Silvę oraz Verrattiego za Gueye.

W 65. minucie potyczki mieliśmy już remis. Dwie bramki dla PSG zdobył 17-letni defensor, Tanguy Kouassi. Oczywiście były to premierowe trafienia młodego obrońcy w Ligue 1. Kouassi rozegrał do tej pory pięć spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Gdy w 74. minucie bramkę na 4-3 zdobył Mauro Icardi, wydawało się, że nic złego gracze PSG już nie doświadczą. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy. Sehrou Guirassy strzelił gola na 4-4, ustalając tym samym wynik spotkania.

W kontekście pozycji lidera, sytuacja jest nienaruszona. Gracze z Paryża nadal mają sporą przewagę (13 punktową) nad Marsylią, która rozegra w tej kolejce mecz z Lille. Zawodnicy Amiens dopisali natomiast do swojego konta jeden punkt, który może okazać się kluczowy w kontekście dalszej gry w Ligue 1. Strata do bezpiecznego miejsca wynosi bowiem cztery oczka.

 

Komentarze

komentarzy