Na początku listopada Bayern Monachium doszedł do wniosku z Niko Kovacem, iż dalsza współpraca nie ma sensu. Chorwat opuścił zatem ekipę mistrza Niemiec. Być może 48-latek szybko wróci na ławkę trenerską. Szkoleniowca zauważono bowiem na trybunach spotkania Premier League, gdzie rywalizowała jedna z ekip, która obecnie nie ma stałego trenera.
Tym zespołem był Everton. Zarząd „The Toffees” zwolnił Marco Silvę z powodu niezadowalających wyników. Obowiązki trenera przejął Duncan Ferguson, były napastnik tego klubu. Szkot poprowadził drużynę w rywalizacji z Chelsea, która zakończyła się dla ekipy z Liverpoolu bardzo dobrze. Everton wygrał 3-1 spotkanie z „The Blues”, notując tym samym cenne zwycięstwo.
Nikt jednak nie ma wątpliwości, iż Big Dunc rolę szkoleniowca przejął tylko na chwilę. Zarząd poszukuje odpowiedniego kandydata. W mediach pojawiły się dwa nazwiska. Pierwsze z nich to David Moyes, czyli człowiek, który bardzo dobrze zna struktury tego klubu. Szkot pracował na Goodison Park od 2002 do 2013 roku. Drugim wyborem jest rzekomo Vitor Pereira. Portugalczyk obecnie prowadzi chińską ekipę Shanghai SIPG, a w przeszłości pracował w Porto, Olympiakosie czy Fenerbahce.
Być może do grona potencjalnych kandydatów dołączy Niko Kovac. Były szkoleniowiec Bayernu znalazł się bowiem na trybunach stadionu Evertonu podczas wspominanego starcia z Chelsea. Obecność Chorwata jest dość zaskakująca, biorąc pod uwagę fakt, iż w przeszłości Kovac nie miał styczności z Premier League.
Interesting. #Kovac pic.twitter.com/7ruFrWCg1i
— Jack◢ ◤ (@JackEFC95) December 7, 2019
Oczywiście, jak na razie są to tylko spekulacje wywołane wizytą trenera w Liverpoolu. Być może Niko przybył do miasta tylko po to, by obejrzeć mecz. Trudno jednak nie przypuszczać, że Kovac spotkał się lub zamierza spotkać się z przedstawicielami Evertonu.