Obecny sezon dla Michaela Carricka nie jest usłany różami. Anglik we wrześniu poddał się ablacji, czyli metodzie, która miała mu pomóc w walce z nieregularnym biciem serca. Po trudnych chwilach 36-latka może czekać jednak sowita nagroda.
Pomocnik Manchesteru ujawnił w piątek, że jego przerwa w grze była spowodowana zabiegiem, który miejmy nadzieję pomoże mu wrócić na boisko. Rokowania są dobre i Carrick najprawdopodobniej wróci do składu „Czerwonych Diabłów” już w grudniu, podczas spotkania z CSKA Moskwa.
Z powodu wspomnianych zawrotów głowy Michael zagrał w tym sezonie zaledwie raz w podstawowej jedenastce ekipy Jose Mourinho. Wiek oraz słabe zdrowie powodują, że nieuchronnie Anglik zbliża się ku końcowi swojej kariery. Z tego względu portugalski menedżer postanowił wyjść z propozycją dla swojego zawodnika: – Michael jako człowiek jest ważniejszy niż Michael jako gracz. Daliśmy mu czas na powrót do zdrowia i na podjęcie decyzji, czy nadal zamierza grać. On doskonale wie, że w moim sztabie szkoleniowym jest dla niego miejsce, kiedy postanowi zakończyć karierę. Nie chcę tego nie tylko ja, ale także zarząd oraz właściciel. Jego przyszłość jest związana z nami – stwierdził Mourinho.
Czy zatem Carrick po Ryanie Giggsie zostanie kolejnym asystentem na Old Trafford od razu po zakończeniu swojej piłkarskiej kariery? Wszystko na to wskazuje.