W futbolu jest tak, że zarabia się ogromne pieniądze, ale często też się je traci. Później trudno patrzeć, gdy twój idol z plakatów nagle stał się żebrakiem i prosi się o pracę gdziekolwiek. Kończy to się zwykle błazenadą, sprzedawaniem się za grosze. Jednym słowem kompromitacja. Fani Crstiano Ronaldo mogą być spokojni o swojego ulubieńca, jego fortuna nie skończy się nigdy…
Tylko w ubiegłym roku portugalski piłkarz zarobił prawie ćwierć miliarda euro. Na skład tej kwoty wchodzą wszelkie działalności piłkarza. Od wizerunku, po biznesy, które już prowadzi, a także sam kontrakt w Realu Madryt. Jest to kwota po opodatkowaniu. Nie jest żadną tajemnicą, że Ronaldo jest maszynką do zarabiania pieniędzy i będzie nią już zawsze. Poza tym piłkarz potrafi otaczać się odpowiednimi ludźmi i sam ma smykałkę do interesów, a efekt końcowy jest taki, że Ronaldo już dzisiaj jest miliarderem.
Gwiazdor Realu Madryt niedawno otworzył swoje pierwsze hotele. Powiedział wtedy, że to trochę dziwne i nie spodziewał się, że w wieku 31 lat zostanie hotelarzem. Jak łatwo się domyślić, hotel Cristiano Ronaldo nawiązuje do tematyki piłki nożnej i sukcesów Realu Madryt. Nie jest tani, ale też nie jest niedostępny dla większości ludzi. Przez pierwsze miesiące noc w Pestana CR7 Hotel można spędzić no za około 200 euro.
Cristiano Ronaldo ma również swoją serię bielizny, a także inne biznesy, o których nie mówi się zbyt dużo. Tym razem postanowił otworzyć sieć klubów fitness, w których klienci będą mogli używać dokładnie tego samego sprzętu co on. Wszystkie będą oczywiście nazwane jego nazwiskiem.
Piłkarz po zakończeniu kariery nie rozważa jak na razie pozostania w futbolu. Nie chce być ani trenerem, ani agentem, ani ekspertem. Po prostu, jak sam powiedział wielokrotnie, chce żyć jak król. Bez wątpienia tak będzie do kilkunastu pokoleń. „CR7” to marka, która nawet przy złym prowadzeniu nie upadnie, to już jakość i fundament.