Każda dobrze działająca maszyna co jakiś czas potrzebuje przeglądu i drobnych prac, mających na celu zachowanie jej stanu. Podobnie jest w piłce nożnej – każda świetna drużyna raz na jakiś czas musi zostać wzmocniona. Tu pojawia się pytanie, co dalej z „maszyną” Pepa Guardioli.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!
48-letni Hiszpan od momentu pojawienia się w Manchesterze sukcesywnie rozwija drużynę „Obywateli”. Mogłoby się wydawać, że w wielu elementach osiągnął z nią już perfekcję, jednak nigdy nie wolno nawet zacząć tak myśleć. To pierwszy krok do regresu.
Czego potrzebował Manchester City przed sezonem 2019/2020? Na pewno dałoby się wskazać kilka pozycji proszących się o wzmocnienia. Na lewą obronę pozyskano już Angelino, na środek pomocy rewelacyjnego Rodriego, jednak wciąż nie ma… stopera.
Po odejściu Vincenta Kompany’ego z „Citizens” łączyło się choćby Matthijsa de Ligta czy Harry’ego Maguire’a. Jak dobrze wiemy obaj znaleźli już nowych pracodawców, a mistrz Anglii jak nowego stopera nie miał, tak nie ma. Okazuje się, że być może wcale nie będzie żadnego kupował.
– Powiedziano mi, że w tym sezonie będę wykorzystywany jako środkowy obrońca – taką ciekawostką podzielił się… Fernandinho. 34-latek był jednym z wyróżniających się postaci drużyny w poprzednim sezonie, jednak po przyjściu Rodriego wiadomo było, że jego rola się zmieni.
Przede wszystkim ze względu na wiek miał grać mniej, ale jak widać wcale nie musi tak być. Doświadczony zawodnik środka pola z defensywnymi zadaniami przesunięty do linii obrony? Dla Pepa Guardioli to nie pierwszyzna. Wystarczy przypomnieć sobie jak świetnie w roli stopera odnaleźli się m.in. Javier Mascherano czy Javi Martinez. Nowe, piłkarskie życie w wieku 34 lat – trzeba przyznać, że przed Fernandinho naprawdę ciekawy okres.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!