Każdemu, kto choć trochę interesuje się polskim futbolem, na pewno nie umknęła informacja o nowym trenerze Wisły Kraków, Kiko Ramirezie. Wielu ekspertów zarzucało Hiszpanowi, że jego jedynym sukcesem jest sympatia do Simeone. Okazuje się jednak, że Ramirez chce grać jak Barcelona Guardioli.
Wisła Kraków udała się na zgrupowanie do Turcji, gdzie nowy trener na treningach wiele czasu poświęca bronieniu przy stałych fragmentach gry. Hiszpan pokazuje swoim piłkarzom wiele filmików Barcelony z czasów Guardioli. Warto tutaj przypomnieć, że Barcelona nie posiadała wtedy rosłych stoperów, ale potrafiła świetnie się bronić przy stałych fragmentach gry.
Poza tym Ramirez chce grać ofensywnie i cały czas testuje zawodników na nowych pozycjach. W sparingu z węgierskim Paksi FC (1:2) drużynę ustawił bardzo ofensywnie. Od początku na placu boju pojawiło się dwóch napastników – Brożek i Zachara – a także dwóch ofensywnych środkowych pomocników – Mączyński i Brlek. Dodatkowo skrzydłowi również grali bardzo ofensywnie. Bez wątpienia nie była to Wisła, która chce się bronić.
Nowy trener usilnie szuka bocznych obrońców, których mu brakuje. Tym samym na lewym boku obrony próbowany był już Sadlok. Na kilku pozycjach grał także Alan Uryga, ale takich przypadków jest zdecydowanie więcej. Cały czas nowy trener szuka pewnych rozwiązań, ale drużyna zaczyna się już krystalizować.
Dla Ramireza najważniejsze jest to, aby piłkarze bronili w trzech strefach i nad tym cały czas trwają prace. Jednak Hiszpan nie chce się tylko bronić, ale przede wszystkim grać w piłkę.
Z obozu jak do tej pory nie docierają żadne informacje o tym, aby nowy trener nie był akceptowany przez piłkarzy. Niebawem okaże się, czy Wisła Kraków faktycznie popełniła ogromny błąd, zatrudniając trenera bez doświadczenia w poważnej piłce. A może w tym szaleństwie była metoda?