Pep Guardiola znany jest z dość wybuchowej natury. Hiszpan po środowym spotkaniu ze Southampton nie utrzymał nerwów na wodzy i, na pierwszy rzut oka, dość brutalnie starał się przekazać swój pogląd na grę rywali Nathanowi Redmondowi. Z tego powodu trener „Obywateli” może mieć problemy.
Do zdarzenie doszło po końcowym gwizdku arbitra. Guardiola odepchnął Anglika i wykrzyczał w jego stronę kilka zdań. Jak przyjmują dwie strony – nie było w tym nic negatywnego. Wypowiedzi obu dżentelmenów jasno na to wskazują: – Powiedziałem Redmondowi, że jest utalentowanym zawodnikiem, ale nie wiem dlaczego nie chciał grać w piłkę, tylko ciągle wybijali ją sprzed własnego pola karnego – stwierdził Pep. 23-latek potwierdził te słowa: – To prawda, że był agresywny, ale to, co mówił było miłe. On po prostu chciał, abym bardziej zaatakował jego drużynę podczas meczu. Powiedziałem mu, że po prostu wykonywałem polecenia swojego trenera – wyjaśnił Redmond.
Chcesz więcej?
Dołącz do naszej grupy dyskusyjnej o angielskiej piłce
Jest to dość inny obraz całej sprawy, aniżeli przedstawiała angielska prasa, która doszukiwała się nawet wulgaryzmów kierowanych w stronę Redmonda.
Sytuacją oczywiście zajęła się angielska federacja, która oczekuje od 46-latka wyjaśnienia swojego ekspresyjnego zachowania wobec zawodnika przeciwnej drużyny. Nie jest wykluczone, że hiszpański trener będzie musiał liczyć z karą od FA, która jest zwykle wyczulona na takie sytuacje.