Od przybytku głowa jednak boli? Maurizio Sarri ma spory dylemat w środku pola Chelsea

Każdy kibic piłki nożnej, który choć przez chwilę oglądał drużyny prowadzone przez Maurizio Sarriego, zdaje sobie sprawę jak ważny dla tego szkoleniowca jest środek pola. Włoch zwraca ogromną uwagę na tę część boiska. Podobnie Sarri postępuje w Chelsea. Maurizio sprowadził na Stamford Bridge dwóch środkowych pomocników. Tercet trenera uzupełniają przeważnie Jorginho i N’Golo Kante. Włoch nie może jednak wybrać ostatniego piłkarza do wspomnianego trio. 

Kiedy ogłoszono transfer Jorginho wraz ze sprowadzeniem Maurizio Sarriego, nikt nie miał wątpliwości, że były piłkarz Napoli będzie odgrywać kluczową rolę. Reprezentant Włoch od początku swojej przygody z Chelsea jest głównodowodzącym drużyny „The Blues”. Podobnie istotną rolę Sarri przydzielił N’Golo Kante. Francuski pomocnik ma małe problemy z przyzwyczajeniem się do nowej pozycji, jednakże były zawodnik Leicester cały czas wybiega na boisko w każdym ligowym starciu.

Pozostaje zatem jedno miejsce w trójce środkowych pomocników. W pierwszych dwóch kolejkach należało ono do Rossa Barkleya. Anglik bardzo dobrze przepracował okres przygotowawczy, co zauważył sam Maurizio Sarri. Włoch całkowicie zmienił rolę zawodnika na Stamford Bridge. Co ciekawe, numerem jeden dla Sarriego był jednak Mateo Kovacic. Chorwat nie mógł wystąpić na inauguracji sezonu ze względu na późny powrót z wakacji oraz formalności związane z wypożyczeniem zawodnika.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Po tym jak piłkarz Realu wybiegł w drugiej połowie starcia z Arsenalem, Kovacic zagrzał w wyjściowym składzie na kilka kolejek. Mateo usiadł na ławce dopiero 7 października, kiedy „The Blues” rozgrywali mecz z  Southampton. Szansę ponownie otrzymał Ross Barkley. Anglik wykorzystał swoją okazję, gdyż w spotkaniu ze „Świętymi” strzelił bramkę oraz zaliczył bardzo efektowną asystę przy golu Hazarda. Opisywana rywalizacja rozpoczęła również bardzo dobry okres gry Barkleya. Ross zaliczył ważne trafienie w meczu z Manchesterem United oraz trafił do siatki w starciu z Burnley.

We wspominanym okresie to właśnie Anglik stanowił brakujący element środka pomocy Chelsea. Taki stan rzeczy utrzymywał się do meczu z Evertonem 11 listopada. Od pierwszej minuty w tym istotnym dla Barkleya starciu wybiegł ponownie Mateo Kovacic.

Wychowanek dochodzi do głosu

Całej rywalizacji od początku sezonu przygląda się Ruben Loftus-Cheek. Wychowanek „The Blues” nie otrzymywał zbyt wielu szans od Maurizio Sarriego. Pierwszą, prawdziwą okazję do gry Ruben dostał w spotkaniu LE z MOL Vidi. Anglik w trakcie tego starcia przebywał na boisku przez ponad 60 minut. Ze względu na pozytywne wyniki zespołu w europejskich rozgrywkach, Sarri postanowił coraz częściej stawiać w Lidze Europy na zawodników, którzy w Premier League nie otrzymują zbyt wielu szans.

Loftus-Cheek ponownie otrzymał szansę w LE, tym razem rozgrywając pełne spotkanie. Anglik popisał się hat-trickiem w rywalizacji z BATE, zostając tym samym bohaterem zespołu. Ze względu na kontuzję Pedro na początku meczu z Burnley, Ruben pojawił się na boisku Premier League. Zawodnik „The Blues” ponownie wykorzystał swoją szansę, czego efektem był gol na 4-0. Swoje kolejne trafienie dla Chelsea w tym sezonie, Loftus-Cheek zaliczył w niedzielnym starciu z Fulham. Jest to tym samym już piąty gol Anglika w obecnych rozgrywkach.

Kolejny bezbarwny mecz Kovacicia w derbowym meczu wywołał dyskusję wśród kibiców londyńskiego zespołu. Wielu sympatyków „The Blues” słusznie zauważa, że Ruben znacznie lepiej spisuje się w meczach ze słabszymi rywalami niż Mateo. Anglik gwarantuje zespołowi o wiele więcej jakości w ofensywie. Biorąc pod uwagę fakt, że przeciwnicy Chelsea przeważnie grają bardzo defensywnie, taki aspekt jest dość istotny.

Maurizio Sarri ma zatem twardy orzech do zgryzienia. Włoch ewidentnie nie może pozwolić sobie na jednolity tercet w środku pola. Trener „The Blues” musi zatem wykreować najrozsądniejszy podział obowiązków wśród pomocników klubu.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy