Pod dużym znakiem zapytania stała przyszłość Oliviera Giroud w trakcie zimowego okna transferowego. Francuz nie mógł liczyć na wystarczającą liczbę minut u Franka Lamparda. Wydawało się, że doświadczony napastnik opuści ekipę ze Stamford Bridge. W szczególności, że na brak ofert Giroud nie mógł narzekać. Jak się okazało, 33-latek miał opcję przenosin do ojczyzny, a dokładniej do Lyonu. Piłkarz odrzucił tę możliwość z powodu… Karima Benzemy.
O Benzemie było we Francji bardzo głośno pod koniec 2015 roku. Napastnik Realu Madryt został bohaterem afery związanej z sekstaśmą Mathieu Valbueny. Gracz „Królewskich” rzekomo szantażował swojego kolegę z kadry, iż ujawni materiał wideo, który Valbuena nagrał razem ze swoją dziewczyną.
W związku z całym zamieszaniem, Benzema został odsunięty od kadry i przez pięć lat nie zagrał dla reprezentacji „Trójkolorowych”. Ostatni występ Karima przypada na towarzyskie starcie z Armenią, które miało miejsce 8 października 2015 roku.
Giroud odrzucił Lyon przez Benzemę
Dodatkowo, Benzema ewidentnie nie przepada za Giroud, co udowodnił w trakcie jednego z wywiadów. Piłkarz Realu stwierdził, że porównywanie jego umiejętności do poziomu zawodnika Chelsea jest myleniem Formuły 1 z kartingiem. Można zatem przypuszczać, że panowie nie darzą się sympatią.
W rozmowie z Le Progres, Olivier Giroud zdradził kulisy swojej autobiografii, w której opisuje możliwą przeprowadzkę do Lyonu. Jak wyznał gracz „The Blues”, opcja przenosin do tej ekipy była niemożliwa ze względu na Benzemę – Nie chciałem wywoływać kontrowersji dołączając do klubu, w którym zaistniał Karim Benzema. Niestety, to okrutna prawda. Jestem zmuszony sobie z tym poradzić. Nie chciałem narażać swojej rodziny na ewentualne spory niezwiązane z piłką nożną.
Przypuszcza się, że głównym powodem odrzucenia Lyonu z powodu Benzemy jest afera Karima związana z sekstaśmą. Można także przypuszczać, że złe relacje obu panów miały jakiś wpływ.