Panie prezesie, czas na zmiany

Polscy kibice z wytęsknieniem oczekują na wznowienie ekstraklasy. Jednak w ostatnich dniach pojawia się coraz więcej znaków zapytania nad decyzją PZPN związaną z brakiem wprowadzenia pięciu zmian do końca obecnego sezonu. Czy ostatnie wydarzenia i kontuzje kilku graczy sprawią, że Zbigniew Boniek zmieni zdanie?

Co ze zmianami w ekstraklasie?

IFAB (organizacja zajmująca się tworzeniem oraz nowelizacją przepisów gry) kilka tygodni temu wydało zgodę dla krajowych lig na skorzystanie z pięciu zmian w jednym spotkaniu. Ostateczne przyjęcie tej propozycji należało jednak do związków. Prezes PZPN na początku maja odparł, że nie ma mowy o takiej modyfikacji i w skrócie: zostanie po staremu.

Patrząc chociażby na Bundesligę, kluby chętnie używają tego przepisu. W ostatniej kolejce jedynie Freiburg, Borussia Mönchengladbach, Bayer Leverkusen, Hoffenheim oraz Wolfsburg nie skorzystali z czterech lub pięciu zmian. 5 zespołów na 18, czyli większość, jest poniekąd zadowolona z tej decyzji i zapewne chętnie zrobi to ponownie. Tym bardziej jeśli w najbliższej przyszłości czekają ich spotkania co trzy dni.

Tymczasem Boniek dla włoskich mediów stwierdził, że ten ruch ze strony IFAB nie ma jakichkolwiek podstaw.

– Osoby, które wprowadzili taką zmianę nie wiedzą, jak działa futbol. Jest to zrobione tylko w celu zadowolenia pewnych grup, które na nas naciskają.

Jako główny argument sternik PZPN wskazał….mistrzostwa świata w 1982 roku, kiedy kadry rozgrywały w ciągu miesiąca siedem spotkań w pełnym słońcu, a w tamtym okresie trenerzy mogli wykonać zaledwie dwie zmiany. Czy jednak takie porównanie ma sens?

Dwa tygodnie temu Aleksandar Vuković potwierdził, że przed jego zespołem dużo spotkań (należy do tego dodać jutrzejsze wznowienie Pucharu Polski) i bardzo napięty terminarz. Zainteresowanie tym tematem wykazują także zawodnicy. Kapitan Piasta Gliwice, Gerard Badia, w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” jasno zadeklarował, że chciałby, aby taka nowinka została wprowadzona do ekstraklasy. Oczywiście środowisko wydaje się podzielone. Przeciwny jest między innymi Maciej Bartoszek.

Coraz więcej argumentów

W ostatnim czasie zwolennicy mają jednak więcej argumentów. Tydzień temu Miłosz Szczepański zerwał więzadło krzyżowe i będzie musiał przejść operację. Uraz kolana wykluczy go z gry na kilka miesięcy. Dziś z kolei Pogoń poinformowała o zerwaniu więzadła krzyżowego przez Igora Łasickiego. Z pewnością za jakiś czas możemy spodziewać się kilku podobnych urazów, a ich epicentrum może nastąpić po wznowieniu rozgrywek.

Oczywiście – mamy przekonanie, że wprowadzenie pięciu zmian nie zbawi trenerów i kontuzje tak czy siak na pewno się pojawią. Jednak jeśli IFAB pozwoliła na taką modyfikacje zasad, to dlaczego teraz z niej nie czerpać z korzyścią dla trenerów? Poniekąd możemy być zaskoczeni, ponieważ ekstraklasa za sprawą Bońka jako pierwsza z lig w Europie wprowadziła system VAR do krajowych rozgrywek.

Dlaczego zatem teraz boimy się grzebać w regulaminie? 11 kolejek w 7 tygodni (nie licząc pucharu) być może nikogo nie zabije, ale kilka klubów na pewno dokończy rozgrywki z poważnymi stratami kadrowymi.

Komentarze

komentarzy