Kontuzja Neymara wcale nie sprawiła, że Brazylijczyk przeszedł obok meczu z Manchesterem United obojętnie. Napastnik po zakończeniu spotkania opublikował na Instagramie dość kontrowersyjny wpis, na który odpowiedział Thomas Tuchel.
27-latek opublikował zdjęcie sytuacji, po której został odgwizdany rzut karny dla „Czerwonych Diabłów” wraz z podpisem:
– To hańba. UEFA wciąż sadza przed monitorem czterech facetów, aby analizowali akcje, a oni nie rozumieją futbolu. Ta ręka po prostu nie miała prawa być odgwizdana. Jak Kimpembe miał schować ręce za plecami? Pierdolcie się! – grzmiał napastnik.
Dziennikarze dość szybko postanowili zapytać Tomasa Tuchela po meczu o zachowanie piłkarza. 45-latek starał się za wszelką cenę bronić swojej największej gwiazdy:
– Czasami gdy jesteście po bitwie, to czujecie wielkie emocje i używacie słów, które nie powinny paść. To pokazuje tylko, jak bardzo żyje z drużyną i jak pragnął zwycięstwa w tym dwumeczu. Neymar naprawdę przeżywa każdy mecz, w którym gramy bez niego. Nie bądźcie dla niego zbyt ostrzy. Ten wynik jest trudny do zaakceptowania dla nas wszystkich, nawet dla tych, którzy nie pojawili się na boisku. Nie przesadzałbym zbytnio w interpretację jego słów w nawale emocji. Takie rzeczy bardzo szybko wpisuje się w swój telefon.
Reakcja Neymara to jednak powinien być najmniejszy problem dla Tuchela. Po meczu pojawiły się sugestie, że Katarski właściciel może zwolnić Niemca po tym jak po raz kolejny jego klub nie dał rady awansować do dalszej fazy Champions League. Nasser Al-Khelaifi w wywiadzie na gorąco wydawał się być ogromnie rozgoryczony i wcale niewykluczone, że były szkoleniowiec Borussii Dortmund może powoli się pakować.
