Pierwsze niesnaski w Paryżu

UEFA zbada transfer między innymi Neymara
Koniec „przyjaźni” Cavaniego i Neymara

Paris Saint-Germain dość szczęśliwie pokonało wczoraj Lyon, zdając niepewnie pierwszy poważny test w tym sezonie. Do tej pory podopieczni Emery’ego gładko wygrywali wszystkie spotkania, w związku z czym atmosfera w zespole była przednia. Wraz z pierwszym wyzwaniem pojawiły się jednak pierwsze sygnały problemów. Spotkanie nie układało się po myśli PSG i zawodnicy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nagle przestali się ze sobą dogadywać.

W centrum nieporozumienia musieli znaleźć się oczywiście Cavani, Neymar i jego największy przyjaciel – Dani Alves. Nie od dziś wiadomo, że po przyjściu Brazylijczyka z Barcelony ma on nie tylko dowolność na boisku, ale również niezwykle wysoki status w klubie. Najwyraźniej nieszczególnie pogodzić może się z tym Cavani, który do tej pory jest najskuteczniejszym graczem Paris Saint-Germain.

Choć wszyscy wiedzieli, że niezwykle silne osobowości w szatni PSG w końcu muszą dać o sobie znać, to na początku sezonu wszystko wyglądało na perfekcyjną sielankę. Zawodnicy chętnie ze sobą współpracowali, dogrywali w korzystnych pozycjach i nie zgłaszali do siebie ostentacyjnych pretensji. Trwało to jednak tak długo, jak dobra forma zespołu.

Pierwsza trudność, która jednak nie skończyła się niepowodzeniem, miała miejsce podczas spotkania z Lyonem. Goście długo dobrze się bronili i przy stanie 0:0 mieli swoje okazje bramkowe. PSG nie potrafiło znaleźć drogi do bramki Lopesa i pośród graczy ofensywnych dało wyczuć się coraz to większą frustrację…

Stan meczu 0:0 i korzystna okazja z rzutu wolnego. Piłkę w ręce bierze Dani Alves, ale wcale nie po to, by ustawić sobie piłkę do strzału. Były zawodnik Barcelony szybko sprzątnął futbolówkę sprzed nosa Cavaniego, by ten czasem nie próbował wykonać owego stałego fragmentu gry. Według Alvesa do rzutu wolnego powinien podejść Neymar. Choć Cavani próbował wyrwać futbolówkę „koledze” z zespołu, to ostatecznie stały fragmenty został wykonany zgodnie z wolą Alvesa.

Jeszcze ciekawiej było podczas rzutu karnego. Etatowym wykonawcą „jedenastek” jest Cavani, który do tej pory wszystkie karne zamieniał na bramki. Przed strzałem do Urugwajczyka podszedł Neymar, który sam chciał pokonać Lopesa. Gdy Cavani odmówił, Neymar obraził się na napastnika, wymachując rękoma ze zrezygnowaniem i mrucząc nieszczególnie przyjemne słowa pod nosem. Cavani swojej szansy nie wykorzystał i już w najbliższym czasie przekonamy się, czy nie była to jego ostatnia „jedenastka” w barwach PSG…

W szatni, w której znajduje się tyle osobliwych charakterów, trudno o utrzymanie dobrej atmosfery. Wiedzą o tym w Bayernie i powoli to samo zaczyna dotykać Paris Saint-Germain. Emery stoi przed trudnym zadaniem, by skoncentrować głowy swoich zawodników na sukcesach drużynowych, a nie indywidualnych laurach. Na ten moment wygląda na to, że w PSG Neymar i spółka tworzą powoli państwo w państwie.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy