Nieraz byliśmy świadkami, gdy piłkarze próbowali wymusić transfer do innego klubu. Sposobów jest naprawdę wiele. Można np. nie zjawiać się w siedzibie klubu o wyznaczonym czasie czy nie przykładać się do treningów. Na dość nietypowy pomysł wpadł Didier Lamkel Zé, piłkarz ekipy Royal Antwerp. Pojawił się w siedzibie klubu… w koszulce Anderlechtu.
Didier Lamkel Zé trafił do Antwerpii w 2018 roku z francuskiego Chamois Niort. Belgijski zespół zapłacił wtedy za zawodnika milion euro. Kameruńczyk od początku przygody w Royal Anterwp był dość ważnym ogniwem drużyny. W trakcie ubiegłego sezonu Didier Lamkel Zé zagrał w 25 ligowych spotkaniach, strzelając 6 goli oraz notując 1 asystę.
Nietypowa próba wymuszenia transferu
W trwającej kampanii 24-latek nie gra zbyt wiele. Od wielu tygodni Kameruńczyk nie łapie się nawet do kadry meczowej. Nic dziwnego, że ofensywny gracz chciałby zmienić klub. W szczególności, że rzekomo otrzymał ofertę od Panathinaikosu.
Sitting here this morning admiring the pettiness of Royal Antwerp forward Didier Lamkel Zé showing up to training in a rival Anderlecht shirt as he tries to force a move to Panathinaikos.
Of course they didn't let him in. pic.twitter.com/cp2mnHzIs8
— COPA90 (@Copa90) January 6, 2021
Jak na razie władze Royal Anterwp nie przyjęły propozycji greckiej ekipy. To nie podoba się 24-latkowi. W ramach pewnego rodzaju protestu i próby wymuszenia transferu, Didier Lamkel Zé przybył na trening… w koszulce Anderlechtu. Jak można się domyślać, Kameruńczyka nie wpuszczono do siedziby klubu.