Piłkarz Liverpoolu nie wytrzymał hejtu. Dezaktywował konto na Twitterze!

 

Piłkarze każdego dnia muszą mierzyć się z tzw. hejtem. Wystarczy jeden słabszy mecz, a „kibice” potrafią zapomnieć świetne występy zawodnika, skupiając się tylko na tym gorszym spotkaniu. Kilka krytycznych wpisów po porażce 0-2 przeczytał o swojej osobie Andrew Robertson. Reprezentant Szkocji (i jednocześnie kapitan kadry) najwidoczniej nie zamierzał dłuższej tolerować negatywnych wpisów, dezaktywując konto na Twitterze.

Transfer 25-letniego lewego obrońcy był pewnego rodzaju zaskoczeniem. Liverpool, który marzy o powrocie na szczyt, sięga po zawodnika z Hull. Oczywiście, Robertson przechodząc do ekipy „The Reds” posiadał miano obiecującego piłkarza. Niewielu kibiców jednak spodziewało się, by Andrew z miejsca został ważnym ogniwem drużyny.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem ZZP530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Swoją pierwszą poważną szansę 25-latek otrzymał 2 grudnia 2017 roku w spotkaniu z Brighton. Szkot szybko wykorzystał okazję od Juergena Kloppa, wskakując do pierwszego składu Liverpoolu. Od tego momentu, Andrew Robertson praktycznie nie oddaje miejsca w wyjściowej jedenastce. Defensor wystąpił oczywiście we wtorkowej rywalizacji w Lidze Mistrzów. Triumfator tych rozgrywek z zeszłego sezonu grał na wyjeździe z Napoli.

Andrew zaliczył bardzo przeciętny mecz. To właśnie szkocki obrońca sprokurował rzut karny, który w 82. minucie wykorzystał Dries Mertens. Niektórzy „kibice” znaleźli sobie w 25-latku kozła ofiarnego. Po spotkaniu na Twitterze posypały się negatywne komentarze, które z czasem przerodziły się w czysty hejt.

Robertson najwidoczniej nie zamierzał dalej czytać obraźliwych tekstów, dezaktywując swoje konto na tym serwisie społecznościowym.

Większość sympatyków „The Reds” nie popiera karygodnych wpisów niektórych osób. Być może słowa tej małej grupy na tyle zraziły Robertsona do Twittera, że ten nie zamierza dalej korzystać z tego serwisu.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem ZZP530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy