831 – tyle minut Alexis Sanchez czeka na swoje kolejne trafienie w Premier League. Chilijczyk po transferze do Manchesteru United ewidentnie obniżył loty i jak na razie nie ma większych pozytywnych przesłanek, by forma Sancheza szybko powróciła.
Były zawodnik Arsenalu miał być niemałym zbawieniem dla Jose Mourinho. Chilijczyk przeniósł się na Old Trafford po wielkiej bitwie jaką stoczyły oba zespoły z Manchesteru. „Czerwone Diabły” miały jednak asa w rękawie w postaci Henrikha Mkhitaryana. Ormiański pomocnik w momencie transferu Sancheza przeniósł się do Londynu w ramach wymiany. Wielu kibiców jak i ekspertów zastanawiało się, kto na tej całej transakcji wyszedł lepiej.
Początek lutego mógł wskazywać na Alexisa. Chilijczyk nie musiał długo czekać na swoje pierwsze trafienie w nowych barwach, gdyż już w starciu z Huddersfield Sanchez trafił do siatki rywali. Manchester w tamtych okresie wygrywał co miał wygrywać, pomijając wpadkę z Newcastle. Inaczej wyglądała sytuacja u Mkhitaryana. Ormianin nie wpasował się szybko do drużyny, a dodatkowo Arsenal od końcówki stycznia do początku marca przechodził bardzo trudny okres (aż 6 porażek na 8 spotkań).
Alexis Sanchez z pewnością pamięta dobrze datę 31 marca 2018 roku. Wtedy powiem Chilijczyk strzelił ostatnią bramkę w Premier League podczas starcia ze Swansea. Od tego czasu Alexis błąka się po angielskich boiskach. Obserwując Sancheza na boisku aż trudno uwierzyć, że to ten sam piłkarz, który biegał w koszulce „Kanonierów” jeszcze kilka miesięcy temu. Nikt w Manchesterze nie ma wątpliwości, że zawodnik mocno obniżył loty.
Wstydliwe statystyki
Jak kiepska jest sytuacja Chilijczyka potwierdza fakt, że Chris Smalling od momentu ostatniego trafienia Sancheza strzelił już w lidze trzy bramki. Dodatkowo Alexis wypada bardzo blado w porównaniu z innymi zawodnikami ligi. Od momentu pierwszego trafienia Sancheza dla „Czerwonych Diabłów”, Mohamed Salah strzelił już 23 bramki, Sadio Mane ma na swoim koncie 15 trafień, Eden Hazard ustrzelił 10 goli natomiast Raheem Sterling osiem razy trafił do siatki rywali. Chilijczyk natomiast może „poszczycić” się tylko trzema bramkami.
Jose Mourinho przed spotkaniem z Wolverhampton został zapytany przez dziennikarzy, czy Anthony Martial po występie w LM (Francuz strzelił bramkę w starciu z Young Boys) nałożył odpowiednią presję na Sancheza. Portugalczyk postanowił szybko zamknąć temat, stwierdzając, że każdy piłkarz ma inny poziom do osiągnięcia.
Wydaje się jednak, że Mourinho będzie musiał poważnie przeanalizować sytuacje swoich ofensywnych zawodników. Alexis od momentu transferu był wręcz świętą krową w układance trenera. Jeśli Chilijczyk w najbliższym czasie nie poprawi swojej gry, to w końcu będzie musiał usiąść na ławce.
Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie