Piłkarze, dla których ich kluby stały się zbyt ciasne – część druga

W najlepszych europejskich ligach rozstrzygają się losy poszczególnych drużyn. Do końca sezonu pozostały pojedyncze kolejki. W tym czasie wielu piłkarzy zyskało miano za dobrych na klub, w którym grają. Ostatnio było o formacji defensywnej, dziś czas na linię pomocy.

Skupimy się na pomocnikach: środkowych, ofensywnych i tych bardziej nastawionych na odbiór piłki. O skrzydłowych w kolejnej odsłonie, modnie uznajemy ich za część linii ataku.

Grzegorz-Krychowiak

Na środek patrz

Dziś długa noc przed Marcinem Wasilewskim, który wspólnie z drużyną i kibicami świętował będzie świeżo zdobyty tytuł mistrza Anglii. Jednak blisko siedem lat temu nie było mu tak wesoło. Wszystko za sprawą Axela Witsela. Belgisjki pomocnik – wtedy Standardu Liege – bezpardonowo wjechał Polakowi w nogę pozbawiając go gry na długie miesiące. Dziś, od prawie czterech lat, Witsel występuje w Zenicie Sankt Petersburg. Można zapytać – dlaczego poszedł tą drogą. W lipcu 2011 jako utalentowany, młody zawodnik został kupiony przez Benfikę, która skutecznie potrafi wypromować piłkarza do lepszego klubu. Rok później zgłosili się Rosjanie, a Belg nie oparł się wielkim pieniądzom. Szkoda, bo jest zdecydowanie za dobry na Zenit, jak i całą ligę. Przez to, gdzie na co dzień występuje, wypadł nieco z orbity zainteresowań angielskich klubów. A może niedługo coś się w tej kwestii zmieni?

Na podobnej pozycji gra 23-latek z Borussi Moenchengladbach – Granit Xhaka. W Bundeslidze od czterech sezonów. Przez ten czas jego wartość rynkowa wzrosła z 8 do ok. 30 milionów euro. Reprezentant Szwajcarii jest ceniony nie tylko w Niemczech. Już rok temu pojawił się temat transferu do krajowego hegemona, a w obecnym sezonie zainteresowanie Xhaką wyrażał Arsene Wenger. Póki co Szwajcar kończy sezon w czołówce Bundesligi i powoli myśli o Mistrzostwach Europy. Jeśli na nich pokaże to samo, co podczas minionych miesięcy, chętni wreszcie zapukają do drzwi Andre Schuberta i spółki.

18 maja finał Ligi Europy. Zmierzą się w nim ekipy z Liverpoolu i Sevilli. Hiszpanie ewidentnie mają jakiś patent na te rozgrywki. Jednym z jego posiadaczy jest Grzegorz Krychowiak. Oby niedługo. Owszem, Sevilla gra wiele ważnych spotkań. Owszem, potrafi postawić opór największym, ale nie oszukujmy się, światowy top to to nie jest. Zadanie dla polskiego pomocnika jest takie, żeby w tym roku zaprezentować się tak dobrze jak w ostatnim finale. To powinna być już ostatnia furtka do piłkarskiego raju. Szansa na zaistnienie w nim należy się Krychowiakowi jak psu buda.

Rozbieranie mistrza?

W najciekawszej lidze świata też gra kilku panów, którzy spokojnie poradziliby sobie półkę wyżej. Duet z Leicester zostawmy sobie na później. Tymczasem przyjrzyjmy się komuś, kto grał obok niego w mijającym sezonie. Gary Lineker nazwał go królem odbiorów. Ba, to właśnie jemu Anglik przyznał tytuł najważniejszego piłkarza sezonu w ekipie mistrza Anglii. Mowa oczywiście o N’Golo Kante, którego już dziś porównuje się do legendarnego Claude’a Makelele. Niektóre statystyki przemawiają nawet na korzyść 25-latka. Co do siły zespołu, wszystko na ten temat powiedział niedawno Claudio Ranieri twierdząc, że to był wynik ponad możliwości i w następnym sezonie Leicester może być w okolicach połowy tabeli. To możliwy scenariusz, tym bardziej, że pierwszoplanowe postaci ciężko będzie zatrzymać. Jedną z nich jest właśnie Kante.

Mała rewolucja kadrowa czeka latem Everton. Wzrastają szanse na zwolnienie trenera Martineza, a odejść mogą też kluczowi piłkarze. O Stonesie pisaliśmy jakiś czas temu tutaj (KLIK), a następny w kolejce do zmiany barw jest Ross Barkley. Co kilka miesięcy przewija się temat przejścia do któregoś z klubów z Manchesteru. Czy wybierze czerwoną, czy błękitną koszulkę, zaliczy sportowy awans, na który bezapelacyjnie zasłużył

Czarował w Lille, później odszedł do Marsylii. Prezentował się na tyle dobrze, że wreszcie trafił na Wyspy. Może nieco za późno i może do nieco za słabego klubu. Dmitri Payet zaskoczył wszystkich dookoła, strzelał piękne bramki, szarżował w środku i na stronie. Ofensywnie usposobiony francuski pomocnik zgarnął wszystkie najatrakcyjniejsze tytuły na dorocznej gali West Hamu. To chyba wystarczająco dużo faktów, aby stwierdzić, że śmiało może iść wyżej. Z „Młotami” nawet na nowym stadionie pewnego poziomu nie przeskoczy, a że nie należy do najmłodszych, wizja transferu może okazać się bardzo kusząca.

aa

Do końca została jedna seria gier, a wciąż nie wiadomo, kto zostanie mistrzem Holandii. Tyle samo punktów mają zespoły Ajaksu i PSV. Za bardzo dobre wyniki stołecznej ekipy odpowiadają m.in. Davy Klasssen i Riechedly Bazoer. Pierwszy, 23-latek bardziej nastawiony na kreowanie sytuacji i rozstrzyganie wyników spotkań, kapitan. Drugi, młodszy o trzy lata, cofnięty do środka pola. Obaj wyceniani na 15 baniek i obaj mogą latem zmienić otoczenie. Ten sezon jest dla nich trampoliną do wielkiej piłki.

Na koniec ktoś, kto ostatnio nieco przystopował. Wystrzelił jeszcze w poprzednim sezonie, to wtedy zaczęto zachwycać się jego grą. Przy nazwisku Calhanoglu najczęściej padała nazwa Manchester United. Mimo iż ostatni rok w jego wykonaniu nie robi już takiego wrażenia jak wcześniejszy, jest to zawodnik, który w na Old Trafford na pewno zdziałałby więcej niż taki Ander Herrera.

Lada dzień poznamy kolejnych mistrzów lig europejskich, a za miesiąc rozpoczną się Mistrzostwa Europy. W klubach już pokazali, co potrafią. Teraz czas na potwierdzenie umiejętności w reprezentacjach, a potem to już można rozważać kolejne oferty.