Playoffy Championship – dwie drużyny bliżej marzenia o Premier League

Sezon zasadniczy zaplecza najlepszej (przynajmniej w tym sezonie) ligi świata już za nami. Znamy spadkowiczów, znamy dwóch beniaminków, nie znamy natomiast trzeciej z drużyn, która wywalczy miejsce w EPL. Bój o nie ruszył w sobotę.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Jako pierwsze na murawę wybiegły jedenastki Aston Villi i West Bromwich Albion, które w sezonie zasadniczym Championship zajęły kolejno piąte i czwarte miejsce. Początkowa dominacja gości przełożyła się na objęcie prowadzenia już w 16. minucie, jednak późniejsza zachowawcza gra nie popłaciła.

Podopieczni Jamesa Shana oddali inicjatywę, grali na czas i liczyli, że uda się dowieźć prowadzenie do końca. To się nie udało, a ambitni gospodarze z Villa Park w końcu dopięli swego. W 75. minucie bombą zza pola karnego wyrównał Conor Hourihane, a cztery minuty później Aston Villę pewnym strzałem z rzutu karnego na prowadzenie wyprowadził Tammy Abraham.

Dla 21-letniego Anglika była to 20 domowa bramka w Championship w sezonie. Ostatnim zawodnikiem, któremu udała się taka sztuka, był Glenn Murray w sezonie 2012/2013 (24 dla Crystal Palace). W 88. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał zdobywca bramki dla gości, Dwight Gayle. Trafiając 24. raz pobił swój osobisty rekord (23 gole dla Newcastle w sezonie 2016/2017), jednak w rewanżu nie będzie mógł pomóc kolegom.

Mniej ciekawie było w drugim meczu, w którym Derby County podjęło Leeds United. Goście przeważali, stwarzali mniejsze bądź większe zagrożenia, jednak w porównaniu z choćby Aston Villą, wyglądało to topornie.

Mimo wszystko podopieczni Bielsy po kilku dużych wpadkach w ostatnich tygodniach, podeszli do sprawy naprawdę poważnie. W końcu byli skupieni, zdeterminowani by grać swoją piłkę i większość meczu walczyli jak lwy. Ta postawa przyniosła skutek w 55. minucie, kiedy po kapitalnej asyście Jacka Harrisona jedyną bramkę spotkania zdobył Kemar Roofe.

Goście na zwycięstwo zdecydowanie zasłużyli (Derby nie oddało choćby celnego strzału), ale mecz mógł skończyć się dla nich problematycznie. W jednej z sytuacji podnoszący się z murawy Klich zaserwował rywalowi zagranie a’la Zidane vs Materazzi, jednak sędzia zakwalifikował to tylko na żółtą kartkę. Derby przez chwilę mogło się cieszyć z rzutu karnego, który został anulowany (zresztą całkiem słusznie) po konsultacji z arbitrem bocznym.

Po pierwszych meczach bliżej celu i opuszczenia Championship są Aston Villa i Leeds United. Podopiecznych Deana Smitha czeka wyjazd na The Hawthorns i bronienie zaliczki skromnej zaliczki, drugich uniknięcie wpadki na własnym obiekcie, czyli Elland Road. Przypominamy, że nie ma zasady o bramkach wyjazdowych. Pierwszy rewanż we wtorkowy wieczór. Drugiego finalistę poznamy dzień później.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!

Komentarze

komentarzy