Niejednokrotnie zdarza się, że po zdobytej bramce możemy zobaczyć u piłkarza łzy. Są one z reguły podyktowane szczęściem lub wzruszeniem. Rzadko zdarza się, by zawodnik zaczął płakać ze smutku po strzeleniu gola. Świadkiem takiej sytuacji byliśmy podczas meczu ligi wenezuelskiej.
W 92. minucie spotkania Puerto Cabello-Deportivo Tachira do siatki trafia Giancarlo Maldonado. 36-latek nie cieszy się ze zdobytej bramki. Co więcej, piłkarz zaczyna płakać. Dlaczego? Jego bramka kończy marzenia rywali o grze w barażach. Można zatem zadać pytanie, czemu los przeciwników tak bardzo interesuje Giancarlo? Otóż trenerem tego zespołu jest… ojciec zawodnika. Sport bywa czasem brutalny.