Dobre wieczory. Naprawdę dobre. Przedwczoraj kilka meczów trzymało w napięciu do ostatniej chwili, a wczorajszy przejdzie do historii polskiej piłki. Przed Wami zestawienie najważniejszych wydarzeń z minionej kolejki Ligi Mistrzów.
KUPONY W GÓRĘ
Ależ to musiały być emocje. Kupony gniecione i rozprostowywane były przynajmniej kilka razy. W większości przypadków skończyło się zgodnie z oczekiwaniami. Zwycięstwa w ostatnich minutach wywalczyli pewniacy: Arsenal, Atletico i PSG. Podopiecznym Simeone trzy punkty zapewnił dwoma golami Griezmann, a mistrzom Francji kontakt z Arsenalem pozwolił utrzymać Meunier.
Światowy dzień ratowania kuponów.
— Krzysiek Perchał (@perchal) November 1, 2016
KÖSMITA
Jeżeli nie przepadacie za meczami kończącymi się przewidywalnymi wynikami, powinniście sięgnąć do spotkania Ludogorets – Arsenal. Co prawda zwycięstwo odnieśli londyńczycy, ale przebieg tego meczu na pewno nie był taki, jakiego można się było spodziewać. Podopieczni Wengera zmuszeni byli odrabiać dwubramkową stratę, a rozstrzygnięcie przyszło dopiero w 88. minucie. Tego, co zrobił wtedy Mesut Özil, nie sposób określić słowami. Niemiec jest w formie i pokazał to po raz kolejny.
MÓJ NOWY DOM
Pep Guardiola we wtorkowy wieczór gościł swoją rodzinę w nowym domu. W oczy rzuciła się całkiem solidna błękitna elewacja i dokładnie skoszony trawnik. Manchester City pokonał Barcelonę 3:1 i nie może tu być mowy o przypadku. Katalończyk odrobił pracę domową z ostatniej wizyty na Camp Nou i do wczorajszych zajęć był świetnie przygotowany. Wiedział jak i kiedy zaatakować „Barcę” oraz w jaki sposób zneutralizować jej największe zalety. Wszystko spod kontroli wymknęło się dwa, może trzy razy, ale tylko jeden raz skończyło się to stratą bramki. Dla City dwa gole zdobył Gündogan, a trafienie z rzutu wolnego zaliczył De Bruyne. Ter Stegen ponownie przypomniał zapominalskim, że bramkarz powinien przede wszystkim umieć bronić. Taki strzał jak Belga również.
HISTORYCZNA NOC
Umówmy się – to, co zapadnie nam w pamięci z 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, to wielki historyczny remis Legii z Realem Madryt. I jaka szkoda, że 30 tysięcy osób zostało pozbawionych szansy na zapamiętanie 2.11.2016 roku do końca życia. Będziemy do tego meczu wracać, odwoływać się. Za każdym razem wspaniałym wspomnieniom będzie towarzyszyła gorycz wywołana haniebnym zachowaniem sprzed kilku tygodni. Zostawmy pseudokibiców i pokłońmy się piłkarzom. Wykorzystać słabość i fatalne podejście Realu też trzeba potrafić. Panie Magiera, szacunek – dobra robota.
Magiera: Jako trener debiutowalem w tym roku w Chojnicach a dzis gralem z Realem Madryt
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) November 2, 2016
PO POLSKU
Swoje zrobił Robert Lewandowski, po raz kolejny uspokajając nas przed spotkaniem z Rumunią. Polak jest w gazie i po dublecie z Augsburgiem przyszedł czas, by załatwić Bayernowi komplet punktów w Eindhoven. Najlepszy strzelec Bayernu najpierw wykorzystał rzut karny, a następnie dobre podanie Davida Alaby. Po drodze obijał jeszcze słupki bramki Pasveera.
Krychowiak w przerwie zmienił Thiago Silvę i zagrał na pozycji środkowego obrońcy. Jako centralny defensor cały mecz w barwach Monaco rozegrał Kamil Glik. Francuzi pokonali CSKA Moskwa 3:0. Z kolei Maciej Rybus przez 70 minut starał się zatrzymywać Higuaina i spółkę. Swoje minuty, w wygranym meczu ze Sportingiem, dostał też Łukasz Piszczek.