Za nami kolejny miesiąc w Premier League, który przyniósł nam dawkę wielu emocji. Co jednak najbardziej z niego zapamiętamy?
Pewny spadkowicz
Dziś zaczniemy nietypowo, bowiem od dołu tabeli. Pamiętam jak w grudniu jeszcze przed zwolnieniem Paula Clementa napisałem, że Swansea jest głównym kandydatem do spadku. Miesiąc później musiałem to odszczekać, ponieważ wraz ze zmianą trenera „Łabędzie” znacząco poprawiły swoją grę i dziś mają duże szanse w walce o utrzymanie. Podobny los raczej nie czeka West Bromwich Albion, które już dziś można raczej wskazać za stuprocentowego spadkowicza. 10 kolejek do końca i aż siedem punktów straty do bezpiecznej lokaty. Alan Pardew miał uratować zespół przed najczarniejszym scenariuszem, ale wyjątkowo mu się to nie udaje. Anglik punktuje gorzej od swojego poprzednika, co jest już wielką sztuką. Wydaję się, żę ostatnia porażka z Huddersfield na własnym terenie być może przelała czarę goryczy i już niebawem Grzegorz Krychowiak przywita trzeciego szkoleniowca w tym sezonie.
Boska trójca
W lutym wykrystalizowała nam się także w Premier League czołówka najskuteczniejszych strzelców. Na czele wciąż znajduję się oczywiście Harry Kane (24 bramki), ale za jego plecami już czają się Mohamed Salah (23) oraz Sergio Aguero (21). Cała trójka ma raczej porównywalne szanse. Z drugiej strony najtrudniej może mieć Argentyńczyk, który najprawdopodobniej będzie rotowany przez Pepa Guardiola w celu przygotowania odpowiedniej dyspozycji na kolejne fazy Ligi Mistrzów. Mimo to powinniśmy być świadkami niezwykle emocjonującej potyczki pomiędzy snajperami Tottenhamu oraz Liverpoolu. Kto będzie górą?
Obiecujące przełamanie
Romelu Lukaku w obecnym sezonie nie potrafił kompletnie odnaleźć się w starciach z zespołami znajdującymi się w tzw. TOP6 tabeli Premier League. Niedzielne spotkanie z Chelsea przyniosło dla Belga długo wyczekiwanego gola, a oprócz zdobytej bramki mogła imponować także jego gra. Trudno nie odnieść wrażenia, że to także zasługa całego zespołu, który w końcu zagrał o wiele odważniej przeciwko jednej z najlepszych drużyn w lidze. W poprzednich spotkaniach z TOP6, Lukaku dość często nie otrzymywał zbyt wielu podań od kolegów, przez co brutalnie go krytykowano – często dość niesłusznie. Przełamanie 24-latka może być dobrym prognostykiem na kolejne mecze (lub mecz) w Lidze Mistrzów, ponieważ w starciach z najlepszymi w Champions League, „Czerwone Diabły” mogą być uzależnione od bramek belgijskiego napastnika.
Sinusoida Chelsea
Poprzedni miesiąc był dla Chelsea dość sinusoidalny. Najpierw ogromne lanie od Watford, następnie wygrane z Hull, West Bromwich i dobre spotkanie z Barceloną, po czym na koniec kluczowa w kontekście walki o TOP4 porażka z Manchesterem United. Ekipa Antonio Conte jeszcze w połowie stycznia zajmowała drugą lokatę, by dość szybko spaść na miejsce bez gwarancji gry w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Dodatkowo za tydzień „The Blues” podają na Etihad Stadium, gdzie wyrwanie trzech oczek z rąk „Obywateli” może być marzeniem ściętej głowy.