Pogba chwali zmiany. I wbija szpilkę Mourinho

Manchester United po odejściu Mourinho wyraźnie odżył. Jest za wcześnie, by popadać w skrajności, jednak nie da się nie odczuć, że napięcie spadło nie tylko z kibiców, ale i piłkarzy. Największym beneficjentem „MouOut” na ten moment wydaje się być Paul Pogba. Francuz odżył na boisku i nie ukrywa, że czuje się lepiej.

Kontrowersyjne nagrania z treningów, napięta atmosfera, zabranie opaski kapitana, sadzanie na ławce. Nie tak wyglądają wzorcowe relacje na linii trener – piłkarz, ale Mourinho już do tego przyzwyczaił. Po okresie, w którym faktycznie był wielki, poczuł się nieomylny. Zbyt pewny siebie. Zemściło się to i w Realu, i w Chelsea, i teraz w Manchesterze. Piłkarze już nie idą za nim w ogień, po prostu nie ma chemii. Zamiast tego, wielu z nich chętnie wbija mu szpilkę, kiedy trafia się okazja. Właśnie tak uczynił również Pogba.

– Wygrywaliśmy mecze ze starym trenerem, ale to jest teraz inny styl gry, jesteśmy bardziej ofensywni i stwarzamy więcej szans. To jest sposób, w jaki chcemy grać – powiedział 25-latek.

Mistrz świata w trzech meczach po „uwolnieniu” od Mourinho zdobył cztery bramki, dołożył do tego trzy asysty. Powiedzieć, że w końcu czuje, że gra w piłkę, to nie powiedzieć nic. Ofensywna gra to coś, co podoba się nie tylko zgromadzonym na trybunach ludziom, ale i piłkarzom. Co ciekawe, Paul Pogba strzelając dwie bramki z Huddersfield i Bournemouth, dokonał czegoś, co nikomu z United nie udało się od sześciu lat. Ostatnim zawodnikiem „Czerwonych Diabłów”, który zdobył więcej niż jedną bramkę w dwóch kolejnych meczach, był Wayne Rooney w grudniu 2012 roku.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!