Niespełna dzień przed derbami Manchesteru Pep Guardiola postanowił zabawić się w Jose Mourinho i wycelował w stronę rywala zza miedzy potężne działo. Czy Hiszpan rzeczywiście powiedział prawdę, czy może to zwyczajna gierka z jego strony, która ma na celu rozproszyć jego rywali?
Preludium całej sytuacji miało miejsce ponad tydzień temu, kiedy to Mino Raiola, agent między innymi Paula Pogby, nazwał Guardiolę „tchórzliwym psem”. Szkoleniowiec City zapytany o wspomniane słowa zareagował dość spokojnie i z uśmiechem na twarzy odpowiedział na tę zaczepkę: – Niespełna dwa miesiące temu Raiola zaoferował mi swoich dwóch piłkarzy – Mkhitaryana oraz Pogbę. Dlaczego to zrobił? Myślałem, że jako agent musi chronić własnych graczy przed takimi osobami jak ja – stwierdził Pep podczas piątkowej konferencji.
Przyznajcie, że była to zagrywka słowna, której nie powstydziłby się nawet Jose Mourinho. Oczywiście takie słowa nie przeszły bez echa. Pierwszy skomentował je nawet sam Raiola: – Oferowałem tych piłkarzy klubowi, nie Guardioli. Nie rozmawiałem z nim na ten temat.
Ostatecznie Guardiola musiał odmówić, ponieważ jak sam odparł „jego klub nie ma pieniędzy na tak drogich zawodników”. Z ust menedżera Manchesteru City brzmi to dość zabawnie. Co na to Mourinho? Do tej pory jeszcze nie zabrał głosu, jednak możemy być niemalże pewni, że zachowanie Raioli niezbyt mu przypadnie do gustu. Na tym wszystkim najbardziej może oberwać Pogba, którego relacja z Portugalczykiem nie wygląda na najlepszą. Francuz także postanowił skomentować całą scysję za pomocą swojego profilu na Instagramie:
Jak to wszystko się zakończy?
