To było starcie o wszystko. Tym razem schemat pt. mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor nie obowiązywał. Niestety, nasi reprezentanci kończą przygodę z Euro 2020. Biało-Czerwoni przegrali ze Szwecją 2:3.
W dwóch poprzednich spotkaniach Paulo Sousa zaskoczył. Najpierw wystawiając Karola Linettego, a następnie stawiając m.in. na Karola Świderskiego. W pojedynku ze Słowacją nie było kalkulacji. Jedyna zmiana w wyjściowym składzie (względem pojedynku z Hiszpanią) to Grzegorz Krychowiak w miejsce kontuzjowanego Jakuba Modera.
Fatalny start
Ten mecz nie mógł się gorzej zacząć dla Biało-Czerwonych. Już w 2. minucie spotkania do siatki trafił Forsberg. Po raz kolejny możemy skrytykować postawę naszej obrony przy akcji bramkowej rywali. Kilkukrotnie reprezentanci Polski mogli powstrzymać atak. Rażący błąd popełnił Jóźwiak, który zaliczył wręcz katastrofalny początek rywalizacji.
Na pierwszą, poważną okazję piłkarzy Sousy musieliśmy czekać do 17. minuty. Dwukrotnie przed szansą na strzelenie gola stanął Robert Lewandowski. O ile przy pierwszym uderzeniu kapitana kadry nie możemy mieć większych zastrzeżeń, to dobitka w wykonaniu napastnika Bayernu z pewnością powinna być lepsza.
Ataki reprezentacji Polski opierały się przede wszystkim na dośrodkowaniach, które z reguły nie docierały do żadnego z naszych zawodników. Ten plan kompletnie się nie sprawdzał, a mimo to raz po raz „Biało-Czerwoni” decydowali się na wrzutki.
Błysk Lewandowskiego
Polacy dobrze rozpoczęli drugą połowę, napierając na Szwedów. Rywale z kolei czekali tylko na błąd, by wyjść ze skutecznym kontratakiem. Taka sytuacja miała miejsce w 59. minucie. Kulusevski bardzo dobrze poprowadził piłkę pod bramkę Wojciecha Szczęsnego i na koniec wyłożył futbolówkę Forsbergowi, który strzelił drugiego gola.
Sytuacja Biało-Czerwonych stała się dramatyczna. Na reakcję piłkarze Sousy nie musieliśmy jednak zbyt długo czekać. Świetne podanie do Roberta Lewandowskiego posłał Piotr Zieliński. Nasz kapitan natomiast wykonał genialny strzał i zdobył bramkę kontaktową. Po tym trafieniu reprezentacja Polski cały czas dłużej utrzymywała się przy piłce i dążyła do kolejnego gola. Niestety, Biało-Czerwoni nie wyciągali wniosków i ciągle dążyli do dośrodkowań.
Nadzieje Polaków zostały przywrócone w 84. minucie, gdy drugiego gola strzelił Lewandowski. Ostatni głos w tym meczu należał do Szwedów, którzy wykorzystali pogoń reprezentacji Polski po trzeciego gola. Bramkę, która ustaliła wynik na 3:2 dla szwedzkiej kadry strzelił Claesson.
Szwecja 3:2 Polska
1:0 Forsberg 2′
2:0 Forsberg 59′
2:1 Lewandowski 61′
2:2 Lewandowski 84′
3:2 Claesson 90+4′