Zwykle na Święta dostajemy prezenty na serio. Choć zawsze zdarzy się jeden lub więcej z przymrożeniem oka. W zależności od tego, ilu pozytywnych wujków mamy w rodzinie… My z kolei postanowiliśmy przyznać kilka prezentów, których poważnie traktować nie należy, choć z drugiej strony…
Gareth Bale – Tutaj bez niespodzianek. Dla Garetha kij golfowy, a także trochę fachowej prasy, co by chłop wreszcie zrozumiał czym jest ten nieszczęsny Brexit.
Krzysztof Piątek – Pistolet z nabojami, bo ostatnio Krzysiek strzela jedynie ślepakami.
Jerzy Brzęczek – Dla selekcjonera najlepszym prezentem byłby drugi Robert Lewandowski, ale już tak na serio życzymy również spokoju umysłu przy powołaniach na EURO.
Robert Lewandowski – Złotej piłki i trochę luzu w święta. Żeby choć w tym wyjątkowym okresie mógł zjeść pizzę, a na koniec zapił to wszystko zimnym piwkiem. A w nocy kimnął się na prawym boku. No dobra, przepraszamy Ania, niech już śpi na tym lewym boku.
Leo Messi – Argentyńczyk prawie wszystko posiada, ale zwolnienie Ernesto Valverde, by nie zaszkodziło.
Sławomir Peszko – Jak najmniej nocnych rozmów telefonicznych.
Diego Maradona – Żeby już nigdy więcej nie porwało go żadne UFO, bo przypomnijmy, że 59-latek niedawno opowiedział o tym niemiłym incydencie dziennikarzowi telewizji „TyC Sports”.
– Po co miałbym zmyślać? – zaczął Maradona. – Kiedyś, gdy wypiłem za dużo drinków, nie było mnie w domu przez trzy dni. Wróciłem i powiedziałem, że porwało mnie UFO. Powiedziałem „porwali mnie, ale nie mogę wam o tym opowiedzieć” – dodał.
Ansu Fati – Zdolnemu nastolatkowi wręczamy plakat Bojana, który powinien powiesić sobie nad łóżkiem, by zawsze gdy odbije mu sodówka, mógł spojrzeć na Hiszpana, który również był określany złotym dzieckiem, a ostatecznie wielkiej kariery nie zrobił.
Gerard Pique – Zmieniacz czasu Hermiony, który umożliwiłby piłkarzowi cofanie się w czasie. Dzięki niemu mógłby prowadzić wszystkie biznesy, ogarnąć Puchar Davisa, a przy okazji spałby dłużej, niż cztery godziny dziennie.
Igor Angulo – Propozycji kontraktu z poważnego klubu La Liga już nie będzie, ale życzymy Hiszpanowi, by pograł w Polsce jeszcze 10 lat i udowodnił, że w ekstraklasie bramki może strzelać nawet 45-letni snajper.
Dariusz Formella – Po prostu dla Darka talia kart, bo podobno lubi pograć w pokera.
Kamil Grosicki – Prywatny samolot, gdyż wiadomo, że Kamil często musi gdzieś lecieć na ostatnią chwilę, a wtedy trudno trafić jakiś korzystny lot.
Ricardo Sa Pinto – Dobrego psychologa.
Rafał Gikiewicz – Tak pozytywnego chłopaka z Polski w poważnym futbolu dawno nie było, dlatego życzymy, by po prostu się nie zmieniał.
Lukas Podolski – Bez niespodzianek. Oczywiście życzymy, by mityczny transfer do Górnika wreszcie doszedł do skutku.