Polacy rozchwytywani! To będzie ich okienko

Po awansie reprezentacji Polski do ćwierćfinału mistrzostw Europy, a przy tym świetnej grze biało-czerwonych, zostali oni zauważeni przez duże europejskie kluby. Podopieczni Adama Nawałki już znacznie podwyższyli swoją rynkową cenę, a przecież mogą zajść jeszcze dalej i pokazać swoje umiejętności jeszcze szerszej publiczności!

Pierwszym bramkarzem podczas Euro przez kontuzję Wojtka Szczęsnego jest Łukasz Fabiański. Akurat on klubu latem raczej nie zmieni. W Swansea prezentuje wysoki poziom i jest ulubieńcem fanów, którzy mają ogromny szacunek do jego umiejętności i traktują go jako jednego z najlepszych zawodników zespołu. Wojciech Szczęsny nie zdradza jaki klub będzie reprezentował od nowego sezonu. Z końcem czerwca wygasa jego wypożyczenie do AS Romy i nie wiadomo czy zostanie ono odnowione czy też Polak będzie walczył o miejsce w składzie z Petrem Cechem w bramce Arsenalu. Trzecim bramkarzem polskiej drużyny na Euro jest Artur Boruc. On nie ma okazji grać, ale też nie musi się bać, że nie zostanie zauważony, bo akurat on jest bliżej końca swojej kariery niż jej początku. Ostatnio o kolejny rok przedłużył swoją umowę z występującym w Premier League Bournemouth.

Zdecydowanie więcej może się dziać wśród obrońców. Świetna gra we Francji Michała Pazdana niemal na pewno przykuła uwagę wielu europejskich zespołów i być może „Pazdek” od sierpnia nie będzie grał już na Łazienkowskiej. Bardzo ważne będzie dla niego spotkanie z Portugalią i ewentualne późniejsze z Walią lub Belgią. Powstrzymanie Cristiano Ronaldo, Garetha Bale’a czy Edena Hazarda sprawiłoby, że Bogusław Leśnodorski musiałby przeglądać oferty za Pazdana zanim ten skończy Euro. Kolejnym, który niemal na pewno zmieni klub latem jest Kamil Glik. Kapitan Torino jest uznaną postacią w swoim klubie, ale nie wywalczy z nim żadnych poważnych sukcesów. Jeśli chce poznać smak regularnej gry w Lidze Mistrzów i walkę o trofea na krajowym podwórku, musi zmienić otoczenie. Liderem w walce o jego podpis jest podobno AS Monaco. Trzecim i ostatnim obrońcą biało-czerwonych zainteresowanym ruchami klubów na rynku transferowym jest Artur Jędrzejczyk. Obrońca grający w zeszłym sezonie w Legii gra bardzo pewnie na lewej obronie u Adama Nawałki i z pewnością dostanie kilka ofert z zachodnich klubów. Póki co zgłosiło się Bordeaux, ale ich zapytanie zostało odrzucone przez Krasnodar, którego zawodnikiem jest „Jędza”.

link_BPwP5p1Hs8T4jnch2LCNeMMTgR2q1L7N,own

Zdecydowanie najwięcej może się zmienić wśród pomocników reprezentacji Polski. Niemal pewnym jest, że za gigantyczne pieniądze do Paris Saint-Germain przenosi się Grzegorz Krychowiak. Klub z Parc des Princes zapłacił za niego ponad 40 milionów euro, co czyni go najdroższym polskim piłkarzem w historii. Dwoma kolejnymi zawodnikami, którzy mogą kosztować niemałe pieniądze są Piotr Zieliński i Kamil Grosicki. Obaj mogą się spotkać, grając przeciwko sobie w derbach Merseyside. Zielińskim od dawna interesuje się Liverpool, bo wielkim fanem jego talentu jest lubiący trenować polskich piłkarzy Jurgen Klopp. Trzeba jednak zaznaczyć, że Zieliński na Euro dobrej reklamy sobie nie zrobił i Klopp musiałby być naprawdę zafascynowany zawodnikiem Empoli, by ściągać go w takiej formie. Z kolei Kamilem Grosickim interesuje się Everton. Poinformował o tym dzisiaj „Przegląd Sportowy”. Jego przenosiny na Goodison Park są znacznie bardziej prawdopodobne niż transfer Zielińskiego. Polscy kibice będą w końcu mogli oglądać Polaka w ofensywie jednej z drużyn Premier League! Kolejnym świetnie grającym we Francji „Orłem Nawałki” jest Bartosz Kapustka. Jak na razie brak konkretnych informacji o ofertach składanych za zdolnego 19-latka, ale po takich występach nie ma szans, by został w naszej Ekstraklasie. Jego głośny transfer jest kwestią kilku tygodni.

Co z napastnikami? Robert Lewandowski to rzecz jasna uznana marka, on nie musi się nikomu prezentować. Zainteresowani Polakiem są właściciele Realu Madryt i Paris Saint-Germain. By jednak pozyskać kapitana reprezentacji Polski trzeba wystawić na stół około 100 milinów euro. To znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo przenosin Lewandowskiego z Allianz Areny. Swoją szansę na duży transfer nie do końca wykorzystuje Arkadiusz Milik. Zawodnik Ajaxu jest w idealnym momencie kariery, by opuścić świetny dla młodych zawodników klub z Amsterdamu i przenieść się o półkę wyżej. Na Euro ma on swoje okazje, ale niestety znaczną większość z nich marnuje. Do tej pory zdobył jedną bramkę, ale cały czas może się jeszcze odblokować. Transfer do silniejszego klubu wydaje się przesądzony, ale do jak bardzo silniejszego? To zależy od jego gry w kolejnych meczach we Francji.

Jak widać Polacy są rozchwytywani na rynku transferowym niczym ciepłe bułeczki, a to wszystko jest efektem ich świetnej gry na Euro. Od nowego sezonu będziemy mogli ich oglądać w jeszcze lepszych klubach niż do tej pory!