Kiedy podopieczni trenera Adama Nawałki muszą wykonać ostatni krok w stronę awansu na przyszłoroczne Euro we Francji, inna reprezentacja Polski już dzisiaj walczy o miano najlepszej drużyny naszego kontynentu podczas trwających właśnie w Chorwacji mistrzostw Europy w piłce nożnej sześcioosobowej.
Polacy występują na turnieju miniEuro po raz trzeci, wcześniej w latach 2013 i 2014 byli w stanie dotrzeć odpowiednio do 1/4 i 1/8 finału, jednak zanim opowiemy o tegorocznych szansach „Biało-czerwonych”, warto przybliżyć projekt, jakim jest reprezentacja szóstek, do której powołanie może otrzymać niemal każdy pasjonata piłki nożnej. Wystarczy bowiem, że rozpocznie karierę w ogólnopolskiej amatorskiej lidze Nike Playarena, która skupia tysiące zawodników z całego kraju. Oczywiście droga do występów z orzełkiem na piersi nie może być łatwa, a żeby zainteresować sobą selekcjonera Klaudiusza Hirscha, trzeba najpierw na poziomie miejskim wywalczyć sobie awans na turnieje półfinałowe Mistrzostw Polski, na których kompletowany jest skład kadry. To właśnie najlepsi zawodnicy rozgrywek Playareny stanowią drużynę, która ma walczyć o jak najwyższe lokaty w tym turnieju.
W turnieju udział biorą 32 drużyny, w tym Polska sklasyfikowana na 15. miejscu rankingu Euro Mini Futbol. Murowanymi faworytami do triumfu są jednak Rumunii, którzy zwyciężali imprezę cztery razy z rzędu i podobnie jak rok temu, będą chcieli obronić trofeum. Plany z pewnością będą chcieli pokrzyżować im Słoweńcy, którzy przed rokiem minimalnie ulegli im w finale, czy chociażby pogromca Polaków sprzed dwóch lat – Chorwacja, która tamten turniej zakończyła także ze srebrnym medalem. O złoto mogą powalczyć również sklasyfikowani kolejno na trzecim i piątym miejscu rankingu EMF Czarnogórcy i Niemcy.
Polacy udanie zadebiutowali na imprezie dwa lata temu, a ćwierćfinał był sukcesem, którego praktycznie nikt nie mógł się spodziewać. Rok później nie poszło już tak dobrze, ale naszym Reprezentantom i tak udało się wyjść z grupy, co oficjalnie jest celem minimalnym również podczas tegorocznego turnieju. Nie wyklucza to jednak, że dosyć mocno przebudowana w porównaniu do ubiegłego roku kadra może sprawić dużą niespodziankę i zakwalifikować się nawet do strefy medalowej, o czym może świadczyć doskonały początek jaki zanotowali we wczorajszym spotkaniu z Francją.
Polska nie dała żadnych szans debiutującej na turnieju Francji i rozbiła ich aż 6:0 po dwóch bramkach Christiana Tomyka i pojedynczych trafieniach Mateusza Glińskiego, Bartłomieja Dębickiego, Marcina Grzywy i Przemysława Kotlarza. Nasi piłkarze nie mogli wymarzyć sobie lepszego meczu na inauguracje, ale po rekordowym zwycięstwie muszą szybko zejść na ziemię. Trzeba pamiętać, że mecze z Cyprem czy przede wszystkim wspomnianą już Czarnogórą mogą być znacznie trudniejsze od potyczki z niedoświadczonymi Francuzami, ale po takim starcie brak wyjścia z grupy będzie traktowany jako spore rozczarowanie.
Kolejne spotkania Biało-Czerwonych już dzisiaj i jutro. Na początek starcie z Cypryjczykami już dziś o godzinie 18:00, a następnie jutro o 23:00 arcytrudny mecz z Czarnogórcami. Transmisja obu meczów na antenie TVP Sport oraz na sport.tvp.pl. Trzymajcie kciuki z naszych!
Zdjęcie: Liga Nike Playarena