Postawili się wielkim! Huddersfield wpycha się na salony

zzpgraf

Wielka Brytania żyła dziś derbami Manchesteru, przez co wszystkie pozostałe ciekawsze wydarzenia pozostały w tle. Wielkie rzeczy dzieją się na zapleczu angielskiej Premier League. W Championship, po sześciu kolejkach niespodziewanym liderem jest klubik z Huddersfield, który pokonał dziś w wyjazdowym spotkaniu Leeds. Gola na wagę trzech punktów zdobył wypożyczony z Manchesteru City Aaron Mooy, więc śmiało możemy powiedzieć, że niebieska część Manchesteru w pełni dominuje.

Na pierwszy rzut oka, historia jakich wiele. Nagle znikąd pojawia się biedny klub, który zalicza szczęśliwą serię kilku zwycięstw z rzędu i zaczyna marzyć o wielkich rzeczach. Tu historia jest podobna, acz o wiele ciekawsza. Przede wszystkim Huddersfield nieprzypadkowo jest aktualnym liderem w Championship. Na rozkładzie ma już wyjazdowe wygrane z: Newcastle (prowadzonym przez Rafę Beniteza murowanym kandydatem do awansu), oraz Aston Villą (kolejny kandydat do awansu do Premier League). U siebie pokonali zwłaszcza klub z Wolverhampton.

Ich menedżerem jest David Wagner, bliski przyjaciel, a także były współpracownik samego Jurgena Kloppa. Ojciec Wagnera był Amerykaninem, a matka Niemką. Sam David dorastał w Niemczech, jednak w swojej karierze piłkarskiej grał dla reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Do rozpoczęcia kariery trenerskiej przekonał go właśnie Jurgen Klopp. Obaj panowie współpracowali ze sobą w Borussi Dortmund – Wagner prowadził zespół rezerw. Kiedy otrzymał propozycję poprowadzenia Huddersfield, Klopp skwitował to krótko: po prostu to zrób.

Włodarze klubu, zatrudniając Wagnera, tłumaczyli to tak: -My nie chcemy tylko i wyłącznie poczucia bezpieczeństwa. Chcemy ruszyć na przód i przekonać do siebie kibiców. Szukamy swojego własnego stylu. 

Jego zatrudnieniem zainteresowany był Liverpool i kilka klubów z ligi niemieckiej. Przyciągnęli go do siebie włodarze Huddersfield. Wagner słynie, rzecz jasna, z pasji do futbolu, ale także wielkiej inteligencji. Ma wciąż otwarty umysł i wchłania wszystko, co może pomóc mu się rozwinąć. Decydując się na uczestnictwo w „projekcie Huddersfield”, był przekonany, że z odpowiednim doborem zawodników nada tej drużynie własną tożsamość. Wystarczy, że będą mieli otwarte umysły.

Pierwszy okres przygotowawczy Wagner przeszedł z drużyną właśnie w tym roku. Wiedział, że budując zespół całkowicie po swojemu, będzie musiał zorganizować wyjątkowy, oryginalny pre-season. Chciał, by piłkarze mu zaufali, ale także, by chcieli walczyć dla drużyny. Zanim rozpoczął pracę nad kondycją fizyczną swoich podopiecznych, zabrał ich na małą, bezludną wyspę u wybrzeży Szwecji. W ten sposób chciał zbliżyć ich do siebie. Spędzili w Szwecji cztery dni i trzy noce. Na wyjazd nie zabrali ze sobą futbolówki. Cel był prosty – integracja. To była totalna dzicz. Brak prądu, toalet, brak internetu, czy telefonu komórkowego. Kilkunastu facetów żyło ze sobą na łonie natury. Jeśli byli głodni, musieli złowić rybę, czy też upolować zwierzynę. Komuś było zimno? Rozpalić ognisko!

To mogło okazać się totalną klapą, albo wypalić na sto procent. Jak jest? Wystarczy spojrzeć na wyniki i tabelę ligową. Sześć meczów, pięć zwycięstw, jeden remis. Jeśli Huddersfield będzie w stanie walczyć o awans do samego końca, Wagner stanie się bohaterem. Niekonwencjonalne metody, to coś, co kochają media w Wielkiej Brytanii. Temat bardzo szybko podchwycą bogatsze kluby i spirala rozkręci się na całego. A już w poprzednim sezonie Leicester City pokazało, że „sky is the limit”.

Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!