
Patrząc na skład Manchesteru City, można odnieść wrażenie, że jest to drużyna, która nie ma żadnych wad. Przyglądając się jednak dokładniej ekipie mistrza Anglii, znajdziemy pewne mankamenty. Mowa konkretnie o sytuacji środka defensywy „The Citizens”, która jest nieciekawa. Potwierdził się bowiem czarny scenariusz odnośnie urazu Aymerica Laporte’a. Francuski obrońca będzie pauzować przez kilka miesięcy!
Aymeric Laporte nabawił się kontuzji kolana podczas ostatniego ligowego spotkania. Był to ogromny pech dla 25-latka, gdyż Laporte w końcu otrzymał powołanie do reprezentacji Francji. W miejsce zawodnika na murawie pojawił się w starciu z Brighton Fernandinho. Wejście defensywnego pomocnika już dało sygnał, iż kwestia środka defensywy Manchesteru City nie jest najciekawsza. Pep Guardiola nie miał na ławce rezerwowych zastępcy dla kogoś z dwójki Laporte-Otamendi, stąd taka decyzja hiszpańskiego szkoleniowca.
Po zwycięskim spotkaniu kibice żyli tylko jedną sprawą – jak długo będzie trwać przerwa Laporte’a od gry. Nowe wieści w sprawie zdrowia piłkarza przekazał szkoleniowiec „The Citizens” podczas konferencji przedmeczowej – Operacja przebiegła pomyślnie, więc czeka go teraz rehabilitacja. Mamy nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Kiedy zobaczymy go na boisku? Pięć, może sześć miesięcy. Na pewno w przyszłym roku. Może to być styczeń lub luty.
Nie jest to dobra informacja dla mistrza Anglii. Klub w trakcie letniego okna transferowego nie sprowadził następcy Kompany’ego, który po zakończonym kontrakcie opuścił drużynę. Długa przerwa Aymerica powoduje, iż Guardiola ma na ten moment dwóch nominalnych środkowych obrońców. Jakby tego było mało, John Stones w trzech ostatnich meczach nie zagrał z powodu kontuzji uda. Występ Anglika w najbliższym ligowym spotkaniu jest jednak możliwy.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!