Obecna sytuacja kadrowa Chelsea w porównaniu z początkiem sezonu z pewnością wygląda nieco lepiej. Nadal jednak Frank Lampard nie może wystawić w wyjściowym składzie Antonio Rudigera. Niemiecki obrońca wrócił na chwilę do dyspozycji trenera, jednakże uraz, którego nabawił się 26-latek w rywalizacji z Wolverhampton daje się we znaki do dziś. W ostatnim czasie, Rudiger przeszedł operację pachwiny, dlatego jego powrót na murawę został odłożony.
Trudno tak naprawdę powiedzieć, by Antonio Rudiger na dobre rozpoczął sezon. Niemiec w sezonie 2019/2020 rozegrał tylko 45 minut w spotkaniu z „Wilkami”. Po meczu, który miał miejsce 14 września, powrót defensora szacowano na listopad.
W tym miesiącu piłkarza na boisku z pewnością nie zobaczymy. Frank Lampard podczas konferencji prasowej potwierdził poranne doniesienia mediów. Rudiger przeszedł operację pachwiny, dlatego jego czas rekonwalescencji się przedłuży – On miał operację, więc nie będzie dostępny przez trzy tygodnie. Potem zobaczymy, jak wygląda u niego przygotowanie do gry. Mamy nadzieję, że po tych trzech tygodniach będziemy mądrzejsi. Musimy sobie radzić dobrze bez ważnych zawodników.
Szkoleniowiec „The Blues” nie przekazał także pozytywnych wieści w kontekście powrotu Rubena Loftusa-Cheeka. Kilka miesięcy temu, dziennikarz Simon Johnson sugerował, iż Anglik powinien wrócić do gry w listopadzie. Słowa Lamparda raczej nie są potwierdzeniem tej opinii – To długa droga. Minie trochę czasu. Współczuję mu, gdyż pewnie chciałby powiedzieć, iż jest to jego powrót przypada na przyszły tydzień lub miesiąc. Może tak jednak nie być.
Wielce prawdopodobne jest, że pomocnika Chelsea nie zobaczymy w tym roku na murawie. Co prawda środek pola londyńskiej ekipy radzi sobie obecnie bardzo dobrze (za sprawą świetnej gry Jorginho i Kovacicia), jednakże uzupełnienie drużyny Rubenem byłoby niewątpliwym wzmocnieniem klubu.