Po zwolnieniu z funkcji menedżera West Bromwich Albion Tony’ego Pulisa oraz zatrudnieniu Alana Pardew można było wyczuć niechęć nowego szkoleniowca do polskiego pomocnika. 56-latek jednak dość szybko postanowił przywrócić byłego gracza PSG do pierwszego składu i na pewno z takiej decyzji może być zadowolony.
Dzień przed wczorajszym meczem z Liverpoolem dziennikarze postanowili zapytać o powód absencji Krychowiaka. Pardew stwierdził, że w obliczu braku zwycięstw każdy z graczy może otrzymać szansę na boisku, jeśli tylko będzie odpowiednio pracować na treningu. Widocznie reprezentant Polski dość szybko musiał zaimponować swojemu menedżerowi, ponieważ znalazł się w wyjściowej jedenastce w spotkaniu z „The Reds”. Po meczu, zapytany o grę Grzegorza, szkoleniowiec odpowiedział: – Grzegorz rozegrał bardzo dobry mecz. Szczerze mówiąc, kiedy zacząłem tu pracę, czułem, że potrzebuje trochę czasu, aby w spokoju potrenować i wpasować się do zespołu. Postanowiliśmy mu w tym pomóc i sądzę, że Anfield było idealnym miejscem, aby ponownie zagrał w podstawowym składzie. Miał kilka momentów w tym spotkaniu, w których pokazał międzynarodową klasę – stwierdził Pardew.
Takiego samego zdania są angielskie media, bacznie monitorujące sytuację 27-latka, któremu nadal wypomina się największą tygodniówkę w klubie. Obecna gaża w wysokości 108 tysięcy funtów tygodniowo blokuje także przerwanie wypożyczenia Krychowiaka i znalezienie mu innego klubu, gdzie miałby zagwarantowaną większą liczbę minut. Trudno oczekiwać, że w jakiejkolwiek innej lidze przy (odpukać) braku minut w WBA otrzymałby taką pensję.
Po dobrym spotkaniu z Liverpoolem nie zanosi się jednak na skrócenie wypożyczenia i możemy być wręcz przekonani, że Polak otrzyma kolejne szanse od Pardew. Przekonują o tym także dziennikarze, którzy twierdzą, że Krychowiak pozostanie w obecnym klubie minimum do lata 2018 roku.
