Kolumbijczyk latem dość niespodziewanie został w Realu Madryt. Piłkarz pomimo wielu ofert nie potrafił porozumieć się z żadnym klubem i ostatecznie pozostał w stolicy Hiszpanii. Jak się jednak okazuje nie była to zbyt udana decyzja i o Jamesa walczy między innymi Atletico Madryt.
Nieudany powrót Jamesa
Gwiazda mistrzostw świata w 2014 roku rozegrała w tym sezonie zaledwie 650 minut. Jednym z powodów była oczywiście kontuzja, ale Zidane także niezbyt ceni umiejętności 28-latka. Nic zatem dziwnego, że piłkarz jest zatem niemalże siłą wypychany z klubu, aby wykorzystać zarobione pieniądze na nowe wzmocnienia.
Jednym z chętnych klubów na Jamesa jest Atletico. „Rojiblancos” już przed ubiegłym sezonem byli pewni pozyskania tego zawodnika, ale ostatecznie nie potrafili dogadać się ani z Jamesem, ani z „Los Blancos”. Teraz sytuacja jest nieco inna. Według kolumbijskiego dziennikarza Javiera Hernandeza Bonneta negocjacje między dwoma klubami są bardzo zaawansowane. W rzeczywistości uważa, że Jamesa można już uznać w 80% za gracza Atletico.
– Jeśli Real Madryt chce odzyskać część swoich pieniędzy, musi sfinalizować tę umowę. Jeśli nie zrobią tego od teraz do grudnia, James będzie wolnym agentem z powodu wygasającej umowy. Te same źródła, które informowały mnie o przenosinach Jamesa do Bayernu, teraz potwierdzają mi te wiadomości – stwierdził dziennikarz.
James akceptuje decyzje
Według Hernandeza, Jamesowi podoba się każdy aspekt tego ruchu, zarówno ze sportowego, jak i osobistego punktu widzenia, ponieważ nie musiałby wynosić się z Madrytu.
Wczoraj James wraz z innymi zawodnikami Realu Madryt wrócili do treningów. La Liga planowo ma wrócić do gry 12 czerwca.