Pozytywne i negatywne zaskoczenia na półmetku sezonu Ekstraklasy

Przerwa zimowa zastaje nas po dziewiętnastu z ogólnie zaplanowanych 34. kolejek bieżącego sezonu PKO BP Ekstraklasy. Ta specyficzna cezura, związana z rozegraniem dwóch rewanżowych serii gier awansem, to podstawa do pierwszych podsumowań trwających rozgrywek. Na ich kalendarzowym półmetku wybraliśmy trzy największe pozytywne oraz negatywne zaskoczenia wśród ligowych klubów. U progu nowego roku spoglądamy na minione miesiące, podsumowując to, czym mogliśmy się ekscytować lub smucić w ich trakcie.

Bohaterowie ligowej jesieni

1. Radomiak Radom

By dokonać tego typu, wystarczy tak naprawdę jedynie zerknąć w ligową tabelę. Radomski beniaminek to najbardziej zaskakujący element jej czołówki (aktualnie czwarte miejsce) i największa sensacja sezonu. Co więcej, choć porównywana niejednokrotnie z wysoką formą Warty Poznań w poprzednich rozgrywkach – wydaje się wręcz bardziej spektakularna od ostatnich wystrzałów formy ligowych beniaminków.

Warto pamiętać, że zespół z Radomia w 2021 roku rozgrywał swoje mecze o niemal miesiąc dłużej, niż praktycznie wszyscy pozostali ekstraklasowicze. O ile sezon 2020/21 zakończył się w najwyższej lidze w maju, o tyle bowiem zespoły Fortuna I Ligi pozostawały na wysokich obrotach aż do połowy czerwca. Przerwa między sezonami była zarówno dla Radomiaka, jak i pozostałych beniaminków naprawdę krótka. Nowicjusze mają wszelkie prawo odczuwać to w pierwszej części sezonu.

Radomiak zadał kłam wszystkim regułom, które logicznie powinny ograniczać beniaminka przy powrocie do ligowej elity, szczególnie po wielu latach. Mimo wszelkiego prawa do poczucia zmęczenia, przeskoku między poziomami rozgrywkowymi, koniecznością adaptacji do nowych realiów – kończy rok kalendarzowy z serią 11 spotkań bez porażki, z niewielką stratą do lidera tabeli oraz symbolicznie wysokim, trzybramkowym zwycięstwem na terenie aktualnego Mistrza Polski.

To musi wzbudzać podziw, na który beniaminek w pełni zasługuje, a zarazem rozbudza pewne nadzieje przed wiosną. W wypadku poprzedniej przygody poznańskiej Warty to właśnie druga połowa sezonu okazała się katapultą do wysokich rejonów tabeli. Tym razem mamy do czynienia z nowicjuszem, który przed wiosną ma znacznie lepszą pozycję startową i zrobi wszystko, by w nowym roku z niej skorzystać.

2. Stal Mielec

W wielu przedsezonowych typach zespół z Mielca wymieniany był jako kandydat do szybkiego pożegnania się z PKO BP Ekstraklasą, niemal jednym tchem z Górnikiem Łęczna. Podobnie jednak, jak w wypadku lubelskiego beniaminka, rzeczywistość okazała się dla Stali Mielec dużo łaskawsza.

Przełom, który nastąpił w drugiej części jesieni, pozwolił mielczanom na sprawny awans do górnej połowy tabeli, w której spędzą całą zimę. Nikt już nie wspomina o walce o utrzymanie, znacznie więcej jest za to chęci budowania drużyny i całego klubu na przyszłość – w obydwu wypadkach pojawiają się pierwsze sygnały dążenia w tym kierunku.

Stal Mielec zimą 2021 roku to klub, który czyni pierwsze kroki do zatrzymania architektów obecnych wyników, między innymi wypożyczonego ze Śląska Wrocław napastnika, Fabiana Piaseckiego. To także cała organizacja, rozpoczynająca między innymi budowę ośrodka szkoleniowego w Tuszowie Narodowym, oddalonym kilkanaście kilometrów od centrum Mielca. Lepszej teraźniejszości towarzyszy troska o przyszłość.

Być może letnie obawy o utrzymanie będą ostatnimi na długie lata, które poniósł reprezentant Podkarpacia na najwyższym szczeblu rozgrywek w Polsce.

3. Lech Poznań

W zestawieniu „bohaterów ligowej jesieni” ciężko pominąć zespół, który pewnie przewodzi ligowej stawce. Pewnie ciężko tutaj mówić o wielkim zaskoczeniu, tak jak w przypadku Radomiaka, czy Stali Mielec. „Kolejorz” na starcie każdego sezonu jest bowiem jednym z kandydatów do mistrzostwa Polski. Należy jednak pochwalić pracę, jaką poznaniacy wykonali tej jesieni.

Trzeba powiedzieć sobie jasno – Maciej Skorża poukładał ten zespół. Lech to drużyna, która dobrze funkcjonuje we wszystkich formacjach. Wystarczy powiedzieć, iż „Kolejorz” ma w lidze najwięcej strzelonych bramek i najmniej straconych. Klub z Wielkopolski od samego początku sezonu gra bardzo skutecznie, punktując niemalże tydzień w tydzień. Poznaniacy kończą rok z czteropunktową przewagą nad drugą w tabeli Pogonią Szczecin.

Wszystko wskazuje na to, iż „poznańska lokomotywa” pędzi w kierunku „majstra”. Oczywiście za wcześnie jest jeszcze na rozdawanie trofeów, ale wydaje się, iż ten zespół ma ogromną szansę na to, aby przywieźć do stolicy Wielkopolski mistrzostwo kraju po siedmiu latach przerwy. Taka wygrana smakowała by wyjątkowo, gdyż Lech w przyszłym roku obchodzić będzie jubileusz 100-lecia klubu.

Rozczarowania ligowej jesieni

1. Legia Warszawa

Podobnie jak w wypadku pozytywnego zaskoczenia postawą beniaminka z Radomia, by wytypować warszawian jako największe rozczarowanie, wystarczy tylko sprawdzić stan tabeli rozgrywek. Zimowanie w strefie spadkowej, jakkolwiek długofalowo zapewne stanowiące anomalię, to dla klubu o rozmiarach i ambicjach Legii Warszawa wielopoziomowa katastrofa, którą zarówno medialnie, jak i na boisku oglądać mogliśmy przez kolejne serie gier minionej jesieni.

Co najbardziej zaskakujące, początek tego okresu nie tyle nie zapowiadał kryzysu, co dawał nadzieje na rychłe odbicie. Średnim wynikom w rozgrywkach ligowych Legia przeciwstawiała świetny start w grupie Ligi Europy UEFA, finalnie jednak zatraciwszy nawet ten atut i z meczu na mecz pogrążając się w problemach.

Choć wiele wskazuje na to, że realny spadek nadal Mistrzowi Polski raczej nie grozi, obecny sezon z pewnością stanowić będzie koronny przykład na to, jak nie należy zarządzać sukcesem – jakim mimo wszystko było kolejne zdobycie tytułu latem 2021 roku. Zima w Warszawie będzie szczególnie ciekawa, a wiosna nieść będzie nadzieję. Wszyscy zgromadzeni wokół klubu z pewnością liczą na to, że nie okaże się płonna.

2. Zagłębie Lubin

Pierwszy sezon oparty na założeniach gry młodymi zawodnikami zdecydowanie nie idzie po myśli Zagłębia Lubin. Za zespołem z Dolnego Śląska trudna jesień, zakończona osunięciem się nieopodal strefy spadkowej, zmianą trenera i minimum kilkoma wstydliwymi występami. Jedenaście poniesionych przez Zagłębie porażek to drugi najgorszy wynik w całej PKO BP Ekstraklasie.

Podobnie jak w wypadku zespołu z Warszawy, mimo wszystko trudno traktować lubinian w roli murowanego kandydata do spadku z ligi. Zmiana szkoleniowca z Dariusza Żurawia na doskonale znanego w Lubinie trenera Piotra Stokowca powinna zaowocować poprawą wyników na wiosnę. Ambitne plany w perspektywie tego sezonu z pewnością jednak należy odłożyć na bok, być może wracając do nich latem przyszłego roku.

3. Piast Gliwice

Pośród zespołów PKO BP Ekstraklasy w ostatnich latach konsekwencją i stabilnością mógł wyróżniać się Piast Gliwice pod wodzą Waldemara Fornalika. Szkoleniowiec w Gliwicach zdawał się unikać znanej z jego poprzednich misji trenerskich „huśtawki” wynikowej. Jeszcze jako trener Ruchu Chorzów trener Fornalik potrafił w jednym sezonie bić się o mistrzostwo Polski, by w kolejnym walczyć o utrzymanie. Jako szkoleniowiec Piasta przez trzy sezony (dwa medalowe) udanie z tym zrywał, by dziś wrócić do swojej codzienności.

I choć relegacja zespołowi z Gliwic raczej nie grozi, to jednak trudno rozpatrywać dwunastą lokatę w kategoriach innych, niż rozczarowanie. Piast gra w kratkę, ważne zwycięstwa regularnie przeplata remisami i porażkami, znacząco oddalił się od kolejnego sezonu w czołówce ligowej tabeli. Nawet jeśli ta przerwa będzie chwilowa, to jednak rozgrywki 2021/22 z pewnością nie zapiszą się w historii klubu najlepiej – szczególnie na tle ostatnich osiągnięć.

Komentarze

komentarzy